Myslovitz - Koniec Lata
Na żywo w Esce ROCK!
Patrzę pod słońce bo
Wydaje mi się to śmieszne
Plamy koloru rdzy
Ktoś wymalował jak pędzlem
To chyba koniec lata
Nie czułem go od tylu lat
Jak koniec świata
A mój wygląda właśnie tak
Stoję tu jakiś czas
Bo ktoś wystawił mnie za drzwi
Niczym zużyty płaszcz
Zapach wypłucze wiatr, nie patrzysz
To chyba koniec lata
Nie czułem go od tylu lat
Jak koniec świata
A mój wygląda właśnie tak
To chyba koniec świata
Więc to wygląda właśnie tak
Mój koniec świata
Koniec świata
Tak chciałbym to zapomnieć i zamknąć drzwi
I uciec gdzieś daleko o setki mil
Ustąpić wreszcie miejsca i wyjść jak ty
Nikt nie odnajdzie mnie
Zapomnieć o tym wszystkim, rozpuścić się, zbiec
Zastygnąć i udawać, że nie ma mnie
Zapomnieć się, zwariować i zapaść w sen
I nikt nie odnajdzie mnie
Roztopić się na słońcu i zatrzeć ślad
Zagubić, zostać plamą wśród innych plam
Najlepszy pomysł zły jaki dotąd mam
Po co masz męczyć się?
(Stoję tu jakiś czas, bo wystawiłaś mnie za drzwi)
I nikt nie odnajdzie mnie
(Niczym zużyty płaszcz, zapach wypłucze wiatr, patrzysz)
I nikt nie odnajdzie mnie
(Lekko uśmiecham się, lecz wcale mi nie jest do śmiechu)
I nikt nie odnajdzie mnie
(Za horyzontem gdzieś, burza i słyszę jej echo)
Patrzę pod słońce bo
Wydaje mi się to śmieszne
Plamy koloru rdzy
Ktoś narysował jak pędzlem
Leniwie płynie czas
Płynie, odpływa wciąż dalej
W ręku zapałkę mam
Chyba za chwilę coś spalę
To chyba koniec lata
(To chyba koniec lata)
Jak koniec świata
(To chyba koniec lata)
To chyba koniec lata
(To chyba koniec lata)
(To chyba koniec świata)
Jak koniec świata
Jak koniec świata
(To chyba koniec świata)
To chyba koniec lata
(Jak koniec świata)
Jak koniec świata...
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.