Dwunastu przysięgłych w procesie o morderstwo rozpatruje kwestię winy. Wszyscy poza jednym są pewni, że oskarżony zamordował swego ojca. Jednak wyrok musi być jednomyślny. Rozpętuje się gorąca dyskusja, w toku której wątpiący przekonuje innych do swego zdania.
Mniej więcej tak wygląda dzisiejsza dyskusja na tematy światopoglądowe. Ogół chce zakrzyczeć jednostki, które myślą inaczej niż większość na temat aborcji, eutanazji, LGBT i innych tematów.
Odpowiedz
anonim110(*.*.176.110) 2023-09-28 01:58:43+1
Cóż, kiedyś mi się bardziej podobał... Trochę za teatralny ten scenariusz. Wiem, chodziło o przedstawienie odmiennych osobowości, odmiennych doświadczeń i odmiennych temperamentów oraz wynikających z tego napięć pomiędzy bohaterami... Zadziwia jednak, że sama sprawa została przedstawiona karykaturalnie. Świadkami są niedowidząca kobieta i kulawy staruszek po udarze. Podobno zdołali oni widzieć i słyszeć morderstwo w nocy poprzez okna przejeżdzającego pociągu. Nikt nie zwrócił na to uwagi w czsie rozprawy? Dziwne... Scenarzystę nie interesował więc sam przedmiot owych sporów.. Wepchnął do scenariusza klisze z modnych w tamtych latach amerykańskich podręczników psychologii społecznej i socjologii głównie dotyczących tzw. konformizmu, prania mózgu i nacisków społecznych w grupie. Badania te miały właśnie służyć wtedy opracowaniu nowych sposobów perswazji i zmiany postaw. W tym wszystkim jest jeszcze Henry Fonda czyli niezłomny kowboj zgłaszający tzw. uzasadnione wątpliwości wbrew reszcie przysięgłtch i hymn na temat demokracji, która rzekomo umożliwia takim bohaterom wpływ na zbiorowość. Cóż, zalatuje tu amerykańskim heroicznym socrealizmem... O dziwo, naście lat temu pojawił się rosyjski remake Nikity Michałkowa znacznie lepiej pomyślany i lepiej grany. Dlaczego lepiej zagrany? Bo aktorzy miel co grać. Wiem, Michałkow uwielbiał Putina i wprowadził bohaterów będących karykaturami ówczesnych działaczy tzw. opozycji demokratycznej. Tak, to też propaganda, lecz znacznie lepiej zrobiona, sięgająca do tradycji rosyjskiej satyry od Gogola poczynając... Dramaturgicznie film też ciekawszy... Przysięgli zastanawiaja się nad tym kto zabił, nie tylko nad winą podsądnego chłopaka....
Odpowiedz
anonim110(*.*.176.110)2023-09-28 13:13:180
@anonim110: No, nie polecam rosyjskiej propagandy... Pozytywnym bohaterem Michałkowa czyni oficera KGB! Ewidentna klaka Putinowi, który ma uporządkować postjelcynowskie bagno. Tak, uporządkował... To już nawet nie socrealizm, to hagiografia.
Odpowiedz
anonim151(*.*.44.151)wysłano z m.cda.pl 2023-12-08 20:54:080
@anonim110: Jak wymiar sprawiedliwości szuka sprawcy to, nie szuka go daleko jeżeli może go odnaleźć blisko. Było wiele procesów opartych na poszlakach, nawet w Polsce. Mam tu na myśli sprawę Wamipra z zagłębia. Chłop został skazany na karę śmierci bez twardych dowodów. Po prostu społeczeństwo domagało się sprawiedliwości, a milicja sukcesu. Ten film jest sprzed kilkudziesiu lat, nie można porównywać sytuacji do dzisiejszych realiów. Także reasumując, jak dla mnie zupełnie wiarygodny scenariusz pozowania i oskarżenia chłopaczka z patologicznej rodziny.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
