Prezydent Andrzej Duda podchodzi przywitać się z przypadkowymi ludźmi w Warszawie po uroczystościach 15 sierpnia. Nie słychać buczenia, nie słychać słów oburzenia... gratulacje, słowa nadziei... A pamiętacie jak było za Komorowskiego?;)
Kategoria: Różności
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.