W takich filmach gdzie na jakąś misję wysyłana jest grupka twardzieli, prawie zawsze jest ta sama irytująca scena macho gadki podczas której między tymi twardzielami dochodzi do jakichś lamerskich, gówniarskich słownych przepychanek w których jeden przygaduje drugiemu, żeby go zeszmacić i tym samym pokazać, że jest większym macho. Co za frajerstwo. W prawdziwym świecie komandosi, to nie są tacy gówniarze, tylko inteligentni, poważni ludzie na poziomie, z wyższym wykształceniem, znający biegle języki obce itd., a nie banda dziecinnych, bezmózgich osiłków zgrywających macho twardzieli, a potem ginących jeden po drugim.
Odpowiedz