Nowy film czołowego autora kina europejskiego, za jakiego uchodzi Bruno Dumont, to zjadliwa satyra na świat dzisiejszych mediów, polityczny establishment, ale też tragikomiczna opowieść o życiu pod ciągłą presją i o tym, jak trudno zerwać ze swoim publicznym wizerunkiem. Tak przedstawia się codzienność France de Meurs (w tej roli znakomita Léa Seydoux). Gwiazdy dziennikarstwa telewizyjnego, która nawet w obecności prezydenta Macrona nie traci rezonu i pozwala sobie na złośliwe docinki. Kiedy wydaje się, że nic nie robi na niej większego wrażenia, a chłodny profesjonalizm skutecznie tuszuje jakiekolwiek emocje, bohaterka powoduje niegroźną kolizję drogową. Wydarzenie to ma zaskakujące konsekwencje. W jednej chwili znika cała pewność siebie u France, zaś kolejne wpadki na wizji idą w parze z postępującą depresją i stanami lękowymi. Choroba nie wybiera, zdaje się mówić francuski reżyser, a sposobem na poradzenie sobie z nią jest próba usunięcia się w cień. Choć w przypadku osoby publicznej okaże się to znacznie trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. W końcu "sława" musi mieć swoje konsekwencje.
Odpowiedz
@anonim44: Dumont to niewątpliwie postać wybitna kina francuskiego. Nie podzielam jednak zapatrywań, że treścią przekazu są wartości uniwersalne, tym bardziej że film jest satyrą na świat mediów, to nawet nie uproszczenie lecz trywializacja jego twórczości . Uwarunkowania społeczne są tylko tłem dla rozważań o kondycji jednostki we współczesnym świecie i tu bliżej mu do Michela Houellebecqa. Dumont stawia na subiektywizm odbioru , a w moim przekonaniu film o nieudolności zabiegów podejmowanych przez jednostkę w celu wypełnienia życiowej pustki. O zniweczonych staraniach, albo staraniach prowadzących donikąd. Można też wyprowadzić wniosek, że Dumont deklaruje, iż, immanentną cechą egzystencji jest samotność, lub niemożliwe dążenie do jej zrównoważenia. Najważniejsze to znalezienie własnego klucza . Film dobry, lecz moim top w twórczości Dumonta i jednym z filmów , które cenię najbardziej jest "Poza Szatanem" polecam.
Odpowiedz
Cholernie trudny..., dziwnie posklejany... Coś mi tu nie pasuje, ale... Ma sporo codzienności (jeśli rozumiesz o czym piszę...), dotyka tego co w każdym życiu... Odpowiedz