Google został oskarżony przez 7 krajów o naruszanie zasad RODO

Kategorie: 

Źródło: Pixabay

Grupy konsumentów w 7 krajach europejskich złożyły skargi przeciwko firmie Google, która rzekomo ma naruszać zasady RODO poprzez śledzenie lokalizacji użytkowników.

Europejska Organizacja Konsumencka (BEUC) twierdzi, że nieuczciwe praktyki Google'a dotyczą śledzenia lokalizacji użytkowników. Firma nie daje korzystającym realnej możliwości wyłączenia lokalizacji oraz nie informuje, jakie są skutki posiadania włączonej usługi. Jeśli skargi zostaną uwzględnione, to Google musi się liczyć się z koniecznością zapłacenia grzywny w wysokości do 4% rocznych przychodów, które w 2017 roku wyniosły około 4 miliardy dolarów.

Skargi złożone bez BEUC podkreślają, że Google jest w stanie śledzić lokalizację użytkownika, nawet gdy opcja jest wyłączona. Inne ustawienie o nazwie "Aktywność w Internecie i aplikacjach" jest domyślnie włączone, przez co użytkownik nie jest w stanie całkowicie uniemożliwić firmie odbiór sygnału GPS.

BEUC uważa, że Google stosuje "zwodnicze praktyki", które nakłaniają do włączenia obu tych opcji, nie informując dokładnie, na co się zgadzamy. Oznacza to więc, że użytkownicy nieświadomie wyrażają zgodę na inwiligację. Firma odpowiedziała na zarzuty i stwierdziła, że historia lokalizacji jest zawsze domyślnie wyłączona.

 

Należy zaznaczyć, że Google nie jest jedynym gigantem z branży technologicznej, który musi zmierzyć się z zarzutami o naruszanie RODO. Jakiś czas temu irlandzki komisarz ds. prywatności danych wszczął postępowanie przeciwko Facebookowi, który miał dopuścić się naruszenia bezpieczeństwa 29 milionów kont.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: ZychMan
Portret użytkownika ZychMan

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych.


Komentarze

Portret użytkownika lipka

Rodo wprowadzono by szydki

Rodo wprowadzono by szydki mogli się ukryć bo mądry szyd do szyd ukryty za fałszywym nazwiskiem, za fałszywą tożsamością, za fałszywymi danymi. Jest rodo więc nie będzie dostępu do informacji o fałszywych obywatelach świata.

Portret użytkownika Exart

Pewnie już znane, ale co tam:

Pewnie już znane, ale co tam:

 

Quote:
- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna.

- Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem.
- Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym, cierpliwym głosem.

Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie, czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku.
- Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję. 
- Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym? 
- Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję, nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza. 
- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe? 
- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową. 
- Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę, to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić, kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem. 
Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę.
- Sądzę, że tak...
- W rozumieniu RODO mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku, jest pan administratorem moich danych osobowych.
Podrapałem się po głowie, nie wiedząc co powiedzieć.
- Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce.
- No chyba tak... - przyznałem niechętnie.
- Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny.
- Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie.
- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas, by dziś podjechać do przychodni.
- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki.
- Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody, złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan, jak wysokie są kary?
Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła.
- Za chwilę wyślę panu SMS-em swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodni – usłyszałem w słuchawce. – Miłego dnia.
Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem SMS. Wszedłem z powrotem do biura.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka.
- Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik?

 

http://www.wykop.pl/ramka/4306757/pierwsza-pasta-o-rodo-taka-historia-moze-przydarzyc-sie-i-tobie/

Portret użytkownika kapitan ameryka

jade tramwajem podchodze do

jade tramwajem podchodze do mani kanar by pokazala legitymacje bo chce zlozyc na nia skarge.ona niechce pokazac i prosimnie o bilet.ja mowie pokaze bilet prosze pokazac mi legitymacje .niechciala pokazac zablokowala drzwi i wzywa policje .ręce opadaja .pytam czemu niechce mi pani pokazac legitymacji ,a ona RODO hahahaha .kurw....

+ Jesteś naszym bogiem  - Jesteś naszym idolem

(Ban - Cosiek)

Portret użytkownika dziiadek ze wsi

A teraz już rozumiem. Ty się

A teraz już rozumiem. Ty się wychowywałeś na komiksach o amerykańskich superbohaterach? To by wyjaśniało twoje problemy psychiczne mózgu skarmianego propagandą, zetknąwszy się wreszcie z realnym światem - runęły wszystkie twoje urojone wartości w które wierzyłeś - w głowie ci się od tego pomieszało. Nie martw się to jest uleczalne, powinieneś przestać ćpać dopalacze, ić do zakonu albo do klasztoru - tylko ora-et-labora czyli praca i modlitwa na rzecz bliźnich uspokoją twoje ego. Każda inna metoda zwalczana ego-potworka, który narósł ci w mózgu wykarmiony na paszy z propagandowych hitler komiksów będzie ci tylko szkodziła. Jedyne co musisz zrobić by wyzdrowieć to przestać myśleć o sobie i zająć się pomaganiem ludziom albo zwierzątkom w przytułku, albo zostań wolontariuszem w ośrodku paliatywnym. Rób cokolwiek dla świata, albo zwariujesz od roszczeń jakie stwarza twoje wiecznie głodne ego.

Skomentuj