Największy budynek na świecie

Z ujawnionych przez „The Wall Street Journal” planów konstrukcyjnych wynika, że wieżowiec Mirror Line w zamierzeniach ma mieć długość 120 kilometrów oraz wysokość ponad 480 metrów lub 150 pięter. Jeśli zostanie ukończony, będzie też największym na świecie obiektem architektonicznym wzniesionym ludzkimi rękami – tak potężnym, że szkielet budynku będzie musiał dostosować się do krzywizny Ziemi.

Reklama

To jednak dopiero początek, ponieważ wewnątrz Mirror Line mają znajdować się linie superszybkiej kolei miejskiej przebiegające pod budynkami, stadion sportowy umieszczony na wysokości ponad 300 metrów, przystań dla jachtów oraz pionowe ogrody, w których warzywa i owoce będą uprawiane przez roboty.

Według szacunków budynek będzie mógł pomieścić 5 mln mieszkańców i mieszkanek, a każde z nich będzie wnosić „opłatę subskrypcyjną” za możliwość zamieszkiwania wieżowca i otrzymywania posiłków.

Szanse na niepowodzenie projektu są jednak wprost proporcjonalne do jego rozmachu. Według planów konstrukcja składa się z dwóch równoległych budynków będących swoimi lustrzanymi odbiciami, a przestrzeń między nimi ma być połączona całym szeregiem kładek i mostów.

Dodatkowym wyzwaniem jest niezwykle nieprzyjazne otoczenie, które wybrano na lokalizację budowli. Zgodnie z założeniami Mirror Line stanie u wybrzeży Zatoki Akaba i będzie się ciągnąć m.in. przez pasmo górskie oraz równiny pustynne.

Koszt i czas ukończenia przedsięwzięcia również przyprawiają o zawrót głowy i każą powątpiewać w powodzenie tej operacji. Budowa ma potrwać 50 lat i kosztować okrągły bilion dolarów.

Projekt Neom – saudyjska Dolina Krzemowa na środku pustyni

Widok na górę Dżabal al-Lauz, najwyższy szczyt projektu Neom, fot. Neom Project Widok na górę Dżabal al-Lauz, najwyższy szczyt projektu Neom, fot. Neom Project

I choć sam pomysł budowy wieżowca Mirror Line wydaje się być najambitniejszym projektem architektonicznym w historii ludzkości, to jednak w rzeczywistości jest on częścią jeszcze większego i jeszcze ambitniejszego przedsięwzięcia autorstwa księcia koronnego Arabii Saudyjskiej Mohammeda bin Salmana.

Mowa o wartym 500 mld dolarów, futurystycznym projekcie Neom, który zakłada budowę supernowoczesnego ośrodka technologicznego przyszłości o rozmiarach całej Belgii u północno-zachodnich wybrzeży Morza Czerwonego. Kompleks ma być pustynną Doliną Krzemową, wewnątrz której znajdą się m.in. trzy sztucznie wybudowane miasta oraz ośrodek narciarski. Wszystko to zarządzane i nadzorowane przez armię robotów.

Neom jest oczkiem w głowie 35-letniego księcia Mohammeda bin Salmana. W kwietniu młody monarcha udał się m.in. na spotkanie z najważniejszymi przedstawicielami Wall Street, by zdobyć ich względy i nakłonić do inwestycji w projekt. Tyle że pieniądze mogą okazać się najmniejszym ze zmartwień księcia.

Projekt Neom - toksyczne środowisko pracy, rozrzutność i przemoc

Dwudziestu pięciu obecnych i byłych pracowników Mohammeda bin Salmana skarżyło się bowiem na łamach magazynu „Bloomberg” na toksyczne środowisko pracy oraz nierealistyczne wymogi i oczekiwania księcia.

Sam projekt tak monumentalnej konstrukcji jak Mirror Line zgodnie z życzeniem monarchy ma zostać ukończony do 2030 r., ale pracownicy boją się sugerować mu, że niektóre elementy jego wizji są niemożliwe do zrealizowania.

Według „Bloomberga” Mohammed bin Salman ma też nieustannie zmieniać zarys i koncepcję swojego planu i wydawać olbrzymie kwoty pieniędzy, które nie przekładają się na realne rezultaty. Książę przeznaczył m.in. miliony dolarów na wynagrodzenia dla architektów, futurologów oraz projektantów z Hollywood.

Jak jednocześnie donosi „The Telegraph”, ci sami światowej sławy architekci, którzy pracują przy projekcie, uważają, że ich praca nigdy nie zostanie wcielona w życie ze względu na nieprawdopodobny rozmach i skalę całego przedsięwzięcia.

Wreszcie projekt Neom musi stawić czoła także zmasowanej krytyce ze strony organizacji broniących praw człowieka. W początkowych fazach przygotowań do budowy lokalne plemię Al-Howeitat zostało usunięte siłą z zamieszkiwanych przez nie terytoriów pustynnych. Saudyjskie służby mundurowe użyły broni palnej podczas tej operacji, a w wyniku zamieszek jeden z członków plemienia został śmiertelnie postrzelony.

Spodobał Ci się Well.pl? Obserwuj nas na Instagramie: