Ziobro: W negocjacjach nie można być miękiszonem.

i

Autor: Adam Feder Ziobro proponuje taktykę "twardego korniszona"

Człowiek Ziobry o współpracy z premierem. Tak wyglądają ich stosunki (EXPRESS BIEDRZYCKIEJ)

2020-12-16 15:45

W ciągu ostatnich dni pod adresem Mateusza Morawieckiego padło ze strony Solidarnej Polski wiele gorzkich słów. Koalicjant nie godzi się na konkluzje zawarte podczas szczytu Rady Europejskiej i zarzucił nawet szefowi rządu sprzedaż suwerenności Polski. Mimo to partia Ziobry postanowiła zostać w rządzie. Jak teraz będzie wyglądała współpraca na linii premier-minister sprawiedliwości? - - Zarówno pan minister Ziobro, jaki i pan premier Morawiecki to profesjonaliści, którzy wiedzą, że są sprawy, w których toczy się spory, zapadają decyzję i że są kolejne sprawy, którymi trzeba się zająć... - mówi wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta i zapewnia, że emocje nie wezmą góry.

Kamila Biedrzycka: Jak pana samopoczucie?

Sebastian Kaleta: Ciężki dzień przede mną. Wiele pracy w ministerstwie. Dużo obowiązków, które trzeba konsekwentnie wykonywać zgodnie z powierzonym mandatem.

- Bo zastanawiam się jak się może czuć wiceminister rządu, którego premier „sprzedał suwerenność”.

- To pani teza czy cytat?

- Cytat z pana partyjnych kolegów i koleżanek. Była mowa chociażby o „uroczystym oddaniu suwerenności”. Pan w tym rządzie został i ciekawa jestem jak się z tym czuje.

- Solidarna Polska ma własne zdanie. Mamy też zobowiązania wobec wyborców. Minister Ziobro ocenił zagrożenia wynikające z rozporządzenia i stwierdził, że gdyby największą partią koalicyjną była Solidarna Polska, to decyzje byłyby inne. Jednak największa partia, czyli PiS, zmieniła optykę podczas prowadzonych negocjacji i podjęła decyzję by zakończyć kwestię rozporządzenia związanego z tzw. praworządnością konkluzjami Rady Europejskiej. Prawnie uważamy to za wysoko niesatysfakcjonujące.

Express Biedrzyckiej - Sebastian Kaleta: Premier podjął błędną decyzję, ale nie będziemy trzaskać drzwiami

- I to nie zwykła koalicyjna różnica zdań, ale różnica dotycząca sprawy fundamentalnej.

- Ma pani rację, że jest to sprawa fundamentalna. Jednak zawsze politycy muszą być odpowiedzialni, szczególnie w tak szerokim obozie jakim jest Zjednoczona Prawica. Przy zerwaniu koalicji alternatywą byłoby to, że politycy opozycji zacieraliby ręce by móc dorwać się do władzy. Więc spoczywa na nas wielka odpowiedzialność i my jesteśmy jej świadomi. Niemniej mamy w tej sprawie swoje zdanie i będziemy konsekwentnie, wszelkimi dostępnymi narzędziami prawnymi, walczyć z tym rozporządzeniem, które niestety zostanie przyjęte i wejdzie w życie. Z tego zdania się nie wycofujemy (…) stanowisko pana premiera i PiS jest takie, że te konkluzje wystarczająco zabezpieczają przed tym, przed czym wspólnie przestrzegaliśmy. Dziś znajdujemy się w miejscu, w którym jest spór co do tego czy rozwiązania, które przyniósł szczyt są wystarczające by zapobiec wykonywaniu tego rozporządzenia czy nie (…) czas pokaże czy tak faktycznie jest. Jest różnica zdań w koalicji na temat skutków konkluzji i ona zostanie zweryfikowana na korzyść jednych lub drugich.

- Jak, po tym co się stało, będzie wyglądała współpraca premiera i ministra Ziobry?

- Zarówno pan minister Ziobro, jaki i pan premier Morawiecki to profesjonaliści, którzy wiedzą, że są sprawy, w których toczy się spory, zapadają decyzję i że są kolejne sprawy, którymi trzeba się zająć. Profesjonalna polityka polega na tym, że nie przedkłada się emocji nad inne sprawy. Więc ja tu zagrożeń i problemów nie widzę (…) jesteśmy partią koalicyjną i mamy prawo wyrażać swoje stanowisko. To, że uważamy, że podjęto błędne decyzje nie oznacza, że należy trzaskać drzwiami.

- Słyszał pan coś o planach zmiany szefa rządu? Pojawiły się takie kuluarowe plotki.

- Nie słyszałem o takich planach.

- A o tym, że Jacek Sasin domaga się dymisji Janusza Kowalskiego coś pan słyszał?

- Nie chcę komentować spekulacji. Janusz Kowalski jest wiceministrem aktywów państwowych z rekomendacji Solidarnej Polski i wynika to z zawartej umowy koalicyjnej.