Zagadkowa śmierć 36-letniego Pawła na parkingu. Doszło do brutalnego mordu? [ZDJĘCIA]

2020-05-30 5:50

Miał poukładane życie i plany na przyszłość. Paweł Pyś (+36 l.) z Zamościa przyjechał nocą do Krakowa, a po kilku godzinach znaleziono go martwego w kabinie samochodu. Zrozpaczona rodzina od trzech tygodni próbuje ustalić, co się wydarzyło. Zdjęcia, które nam udostępniła wskazują, że śmierć nie nastąpiła z przyczyn naturalnych!

7 maja w nocy Paweł Pyś, zawodowy kierowca TIR–a, przyjechał do Krakowa z ładunkiem. 

- Jak nigdy, właśnie tego dnia byłam niespokojna. Wysłałam mu sms-a, czy wszystko w porządku. Paweł oddzwonił o 3.15 nad ranem. Potwierdził, że wszystko jest dobrze. To była nasza ostatnia rozmowa - opowiada nam pani Marzena, jego partnerka.

Ok. 9 rano na parkingu przy stacji benzynowej przy ul. Śliwiaka znaleziono martwego mężczyznę. 

- Nie mamy pojęcia co się stało. Widziałam ciało Pawła przed sekcją. Był spuchnięty, miał krwiaka na twarzy i rany na rękach. Wyglądał, jakby został pobity - relacjonuje nam zrozpaczona kobieta. 

Dodaje, że ubranie, które jej zwrócono, było całe we krwi. 

- Nawet nie wiem czy ktoś je zbadał - mówi dalej.

Paweł nie miał wrogów. Był jedynakiem.

- Nie wiem jak zginął mój syn, wygląda na to, że został zamordowany. Prokuratura nie udzieliła mi żadnych informacji. Usłyszałam jedynie, że mam czekać kolejne 6 tygodni na wynik badań toksykologicznych - łka jego mama, Irena Pyś.

Najbliżsi nie mogą w spokoju przeżywać żałoby, bo nie wiedzą jak zginął Paweł. Pani Marzena próbuje na własną rękę ustalić przebieg wydarzeń i prosi wszystkich, którzy widzieli mężczyznę feralnej nocy o kontakt.

- Nie spocznę, dopóki nie dowiem się kto zamordował mojego narzeczonego - zapowiada.

Badamy sprawę pod kątem art. 155 kk (nieumyślnego spowodowania śmierci). Czekamy na oficjalne wyniki sekcji zwłok. Zabezpieczono znajdujący się w pobliżu monitoring oraz zwrócono się o monitoring z innych ujawnionych miejsc. Policja prowadzi czynności mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia oraz przyczyn śmierci zmarłego – poinformował nas prok. Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.

Syn gwiazdy disco polo bawił się w Warszawie
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki