NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

To pole jest wymagane

Ponad 80 tys. odmów szczepień. Prof. Pinkas: jeśli stracimy odporność populacyjną, ktoś powinien za to odpowiedzieć

Nieustannie mamy wzrostowy trend odmowy szczepień ochronnych. Takich odmów jest już w tej chwili powyżej 80 tys. - mówi prof. Jarosław Pinkas, konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego i dziekan Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP w Warszawie.

Ponad 80 tys. odmów szczepień. Prof. Pinkas: jeśli stracimy odporność populacyjną, ktoś powinien za to odpowiedzieć
Mamy wzrostowy trend odmowy szczepień ochronnych - alarmują eksperci Fot. AdobeStock
  • Mamy wzrostowy trend odmowy szczepień ochronnych. Takich odmów jest już w tej chwili powyżej 80 tys. - mówi prof. Jarosław Pinkas
  • Jeśli stracimy odporność populacyjną, ktoś powinien za to odpowiedzieć - wskazuje
  • Winne są osoby sprzedające ułudę, np. w postaci suplementów diety czy cudownych terapii oraz dyskredytujące działania profesjonalistów opieki zdrowotnej - dodaje

"Sytuacja epidemiczna w Polsce jest dramatyczna"

Zdaniem prof. Jarosława Pinkasa, sytuacja epidemiczna w Polsce "jest mocno dramatyczna".

- Nieustannie mamy wzrostowy trend odmowy szczepień ochronnych. Rok 2023 był kolejnym, w którym wzrosła liczba tych, którzy wątpią w szczepienia i nie szczepią swoich dzieci. Jest ich już w tej chwili powyżej 80 tysięcy - mówi ekspert w rozmowie z PAP.

- Wspólnie z Akademią Koźmińskiego, Warszawskim Uniwersytetem Medycznym, Uniwersytetem SWPS oraz Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego, które jest liderem projektu, od trzech lat próbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie: co zrobić, żeby wzrosło zaufanie do szczepień ochronnych. I mamy już pierwsze konkretne odpowiedzi - wskazuje prof. Pinkas.

- Przede wszystkim stawiamy na edukację. Przygotowaliśmy materiały dla nauczycieli i uczniów w różnym wieku, więc kiedy wejdzie do szkół przedmiot edukacja zdrowotna, nauczyciele będą mieli "gotowca", stworzonego przez naukowców ze środowiska medycznego, ale także socjologów i psychologów społecznych. Analizujemy także kwestie prawne: co można zrobić za pomocą zmiany przepisów, gdyż te, co są, jak widać - nie działają - wymienia.

"Stowarzyszenia rodziców także są ofiarami"

W ocenie profesora za denialistami, czyli ludźmi w sposób irracjonalny zaprzeczającymi faktom i naukowej wiedzy stoją nie stowarzyszenia rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci, ponieważ oni także są ofiarami. Winne są osoby sprzedające ułudę, np. w postaci suplementów diety czy cudownych terapii oraz dyskredytujące działania profesjonalistów opieki zdrowotnej.

- Jesteśmy w takim momencie, w którym autorytetami zostali influencerzy. Profesjonaliści medyczni nie zawsze mają czas, żeby aktywnie działać np. w mediach społecznościowych. Nie kieruje nimi chęć pozyskania jak największej liczby "lajków". Ale robią to influencerzy i, co gorsza, w sposób zupełnie bezkarny - zaznacza prof. Pinkas.

- W sobotę, 20 kwietnia, odbywa się w Gliwicach konferencja pod tytułem "Czego ci lekarz nie powie". W hali wybudowanej przez miasto 17 tys. uczestników słucha prelegentów, którzy przekonują ich o szkodliwości szczepień, mówią o cudownych kuracjach i o tym, że nie należy słuchać lekarzy - przypomina konsultant krajowy.

- Medycyna opiera się na nauce i badaniach i nie zawsze daje proste i łatwe odpowiedzi. Tymczasem szarlatani serwują ludziom ułudę - magiczne mikstury i cudowne pigułki, które szybko rozwiążą ich problemy zdrowotne albo im zapobiegną. Takie bzdury dobrze się sprzedają - najtańszy bilet na tę konferencję kosztuje 299 zł, najdroższy 675, można też oglądać "wykłady" online - mówi profesor.

"Jeżeli sprawy dalej będą szły w tym kierunku, stracimy odporność populacyjną"

- Mimo działań racjonalnie nastawionych posłów, którzy chcieli zablokować tę imprezę, nadal się ona odbywa. Okazało się, że hala ma operatora, na którego nie ma wpływu nawet prezydent miasta - wyjaśnia prof. Pinkas.

Jak wskazuje, przed nami prawdziwe wyzwanie dla zdrowia publicznego: co zrobić, żeby ludzie zaczęli mądrze wybierać.

- Jeżeli dalej sprawy będą szły w takim kierunku jak obecnie, stracimy odporność populacyjną. Ktoś powinien za to odpowiedzieć. Także ci moi koledzy lekarze, którzy - nazwijmy to łagodnie - pobłądzili i przeszli na stronę oszustów - podkreśla.

- Na szczęście są także dobre wiadomości - w piątek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że stosowanie metody ILADS w leczeniu boreliozy jest niezgodne z aktualną wiedzą medyczną i narusza prawa pacjenta. Ale ten wyrok nie zmienia powagi sytuacji, jest wiele do zrobienia i należy działać odważnie, w sposób pryncypialny, odbierając prawo wykonywania zawodu lekarzom, którzy prowadzą tego typu działalność - wskazuje prof. Pinkas.




 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum