Łzy były na szczycie, a ona odeszła. Gdy Anna Wyszkoni chorowała, złożyła lekarzowi jedną obietnicę

Przez ponad 25 lat kariery wylansowała niejeden hit. Przebój zespołu Łzy - "Agnieszka już dawno..." - latem 2000 roku nuciła cała Polska. Pomimo sukcesu, Anna Wyszkoni rozstała się z zespołem. Ta decyzja to tylko jeden z przełomowych momentów w życiu artystki.

Lato to czas, kiedy wielu młodych ludzi przeżywa pierwsze, wakacyjne miłości. Słońce, ciepły wiatr i oczywiście muzyczne przeboje, które jeszcze przez długie miesiące przypominają o uczuciu, które często przemija tak szybko jak wakacje. W 2000 roku największym letnim hitem był utwór "Agnieszka już dawno..." zespołu Łzy. Piosenkę, która stała się hymnem młodzieży, śpiewała Anna Wyszkoni. Wraz z Łzami wylansowała też takie hity, jak "Narcyz się nazywam" czy "Oczy szeroko zamknięte". Ale potem artystka postanowiła rozstać się z zespołem i rozpocząć solową karierę. Choć również na tym polu nie brakowało jej sukcesów, przeszła w życiu jeszcze niejedno zawirowanie. Jednym nich była ciężka choroba, z której artystce udało się na szczęście wyjść zwycięsko. W zeszłym roku Anna Wyszkoni świętowała 25-lecie kariery i wszystko wskazuje na to, że ma swoim fanom jeszcze bardzo wiele do zaoferowania.

Zobacz wideo Czy Anna Wyszkoni lubi swoje piosenki?

"Ja tam kiedyś będę śpiewać"

Anna Wyszkoni przyszła na świat 21 lipca 1980 roku w Tworkowie w województwie śląskim. Już jako mała dziewczynka przejawiała muzyczny talent. Urządzała wówczas domowe koncerty ze szczotką lub dezodorantem w roli mikrofonu. Pasjami oglądała też telewizyjne transmisje muzycznych festiwali. Pewnego razu, kiedy pokazywano akurat festiwal w Opolu, mała Ania powiedziała rodzicom: "Zobaczycie, ja tam kiedyś będę śpiewać". Choć wówczas słowa małej dziewczynki uznano za uroczy żart, miały się okazać prorocze.

Mała Ania szybko zaczęła wcielać swój plan w życie. Zaczęła od dziecięcego zespołu Uśmiech, w którym tańczyła. W wieku 14 lat wygrała lokalne wybory miss nastolatek, ale wkrótce potem ze słodkiej dziewczynki zmieniła się w zbuntowaną fankę rocka. Miłość do muzyki została, ale Anna skłaniała się w stronę cięższych brzmień. Debiut sceniczny zaliczyła w gminnym zespole Miraż. Idolką młodej wokalistki była wówczas Alanis Morissette. Ale rodzice pragnęli, by ich córka zdobyła "poważny" zawód. Dlatego, aby zrobić przyjemność mamie, Anna ukończyła studium finansów. Wciąż jednak towarzyszyło jej marzenie o Opolu i muzycznej karierze. Swoje troski i cele Anna zapisywała w pamiętniku.

Pisałam w nim o moich przeżyciach, miłościach i doświadczeniach. Pamiętam, że go ozdabiałam. Przechodziłam wtedy okres buntu, więc dominowała czerń i mroczne obrazy - wspominała Anna Wyszkoni w wywiadzie dla portalu Onet.pl.

Wygrane marzenia

Marzenia Anny Wyszkoni o scenicznej karierze spełniły się w 1996 roku. To właśnie wtedy zadebiutowała jako członkini zespołu Łzy.

Dokładnie pamiętam nasz pierwszy koncert. Weszłam na scenę w czarnej, porozrywanej skórzanej kurtce, którą pożyczyłam od koleżanki. Miałam też na sobie długą ciemną spódnicę - wspominała artystka w wywiadzie dla Onetu.

Wkrótce po pierwszym koncercie zespół wydał pytę demo, a jego utwory zaczęły grać lokalne rozgłośnie radiowe. W 1998 Łzy wydały debiutancki album - "Słońce". Ale prawdziwy przełom w karierze wszystkich członków miał dopiero nadejść. Wszystko za sprawą hitu, którego tekst napisało samo życie.

Tworzyliśmy wszystko razem, to była wspaniała współpraca i dzięki temu te piosenki były bardzo żywe, prawdziwe i opowiadały historię każdego z nas - opowiadała o powstaniu "Agnieszki" Anna Wyszkoni w rozmowie z portalem infomusic.pl.

Utwór "Agnieszka już dawno..." znalazł się na drugim krążku Łez, "W związku z samotnością", wydanym w 2002 roku. Autorem tekstu i muzyki był członek zespołu, Adam Konkol, który po latach zdradził, że tytułowa Agnieszka istniała naprawdę, tyle, że na imię miała Elżbieta. Artysta poznał ją na wakacjach w Wiśle.

Oboje byliśmy bardzo młodzi. Niemalże od razu wpadliśmy sobie w oko i zaiskrzyło. (...) "Agnieszka" mieszkała w Skarżysku-Kamiennej i zanim złożyliśmy wszystkie namioty i wróciliśmy do domu, udało mi się zdobyć jej numer telefonu i adres. Mieliśmy do siebie pisać listy - zdradził muzyk.

I dodał, że, niestety, dziewczyna po kilku listach zerwała kontakt, a kolejnego lata już na wakacje do Wisły nie przyjechała. Zawiedziony Konkol napisał tekst piosenki. Utwór okazał się ogromnym sukcesem. Po premierze piosenka "Agnieszka już dawno..." dotarła do pierwszego miejsca kultowej listy "30 TON. Lista, lista przebojów". Wówczas Elżbieta ponoć zorientowała się, ze utwór jest o niej i zaczęła zabiegać o spotkanie z dawnym ukochanym. Ale ten zdążył się już dawno odkochać. Jak twierdzi lider zespołu, sukces piosenki tkwi w uniwersalności całej historii - tak naprawdę każdy mógł przeżyć podobny wakacyjny romans.

Zespół poszedł za ciosem i na fali sukcesu wylansował kolejne przeboje, które szturmem zdobywały listy przebojów. Najsłynniejsze z nich to "Narcyz się nazywam" i "Oczy szeroko zamknięte". I tak jak mówiła w dzieciństwie Anna, przyszły sukcesy w Opolu. W 2003 za piosenkę "Oczy szeroko zamknięte" otrzymali nagrodę publiczności w konkursie Premier na 40. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. W czerwcu 2004 wystąpiła z zespołem na 41. KFPP w Opolu, na którym odebrali Superjedynki za Przebój roku ("Oczy szeroko zamknięte") i dla Zespołu roku.

Coś się kończy, coś się zaczyna

Choć kariera Łez rozwijała się w najlepsze, w pewnym momencie, w 2010 roku, Anna Wyszkoni postanowiła odejść z zespołu i rozpocząć solową karierę. Wielu fanów było wówczas zaskoczonych i rozczarowanych decyzją artystki. Ale ona po latach tłumaczyła, że po prostu cele i gusta jej i pozostałych członków z czasem stały się zbyt odmienne.

Po raz kolejny wiedziałam, czego chcę, a może nawet bardziej wtedy, czego nie chcę, w czym jest mi bardzo źle. W tym układzie po prostu źle nam szło, nie rozumieliśmy się i postanowiłam po prostu odejść, zacząć coś nowego i myślę, że to był moment decydujący. Poznałam wtedy wielu wspaniałych ludzi, którzy mnie inspirowali i pchnęli w innych kierunkach - wyjaśniła piosenkarka w programie "Dzień dobry TVN".

Solowy repertuar Anny Wyszkoni również przypadł do gustu fanom. Artystka wylansowała takie hity, jak "Czy ten Pan i Pani", zapowiadający jej debiutancki solowy album. Utwór artystka zaprezentowała podczas koncertu Premier na opolskim festiwalu - zdobyła nagrodę Srebrna Premiera, a album pokrył się podwójną platyną. Z kolei w 2011 roku Ania Wyszkoni otrzymała Superjedynkę podczas 48. KFPP w Opolu za utwór "Wiem, że jesteś tam", który zwyciężył w kategorii Przebój roku. A 13 listopada 2012 wydany został drugi album studyjny Ani Wyszkoni pt. "Życie jest w porządku". Był on promowany singlem "Zapytaj mnie o to, kochany". 13 maja 2015 album uzyskał status podwójnie platynowej płyty.

W karierze solowej Anna Wyszkoni pracowała z niezwykle cenionymi muzykami i tekściarzami, jak np. Jan Borysewicz, Robert Gawliński, Seweryn Krajewski, Ania Dąbrowska. Pisali dla niej muzykę lub teksty.

Życiowe zakręty

Odejście z Łez nie było jedynym zawirowaniem w życiu Anny Wyszkoni. Wzlotów i upadków nie szczędziło artystce też życie prywatne. Jeszcze na początku kariery związała się z Adamem Pigułą, z którym ma syna, Tobiasza. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i zakończyło się rozwodem. Dziś Anna Wyszkoni jest związana z Maciejem Durczakiem. Owocem ich miłości jest urodzona w 2012 roku córka Pola. Durczak jest również menadżerem Wyszkoni. Jak przyznaje artystka, zawodowo-prywatna relacja ma swoje plusy i minusy,

Wspaniałe jest to, że nadajemy na tych samych falach i jesteśmy w stanie o każdej porze dnia i nocy porozmawiać o naszych zawodowych planach, które tak naprawdę nie są tylko naszą pracą. To jest nasza pasja, nasza wielka miłość. I to, że możemy wszystko współtworzyć jest naprawdę napędzające. Minusy pojawiają się, kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli. Wtedy drobne niepowodzenia na drodze zawodowej przekładają się na nasze życie prywatne. Ale tak to już w życiu jest, że musimy czasem mieć pod górkę, żeby potem mieć z górki - tłumaczyła artystka w wywiadzie dla info.muzyka.

Sześć lat temu podczas festiwalu w Operze Leśnej w Sopocie ogłosiła, że cierpi na poważną chorobę. Kilka miesięcy później, w 2016 roku, wyjawiła, że chodzi o nowotwór tarczycy. Skąd taka decyzja?

Gdyby nie obietnica złożona lekarzowi, który wykrył u mnie guza, nie wracałabym do tego tematu. Poprosił, bym jako osoba publiczna mówiła o chorobie, bo niewiele osób w Polsce się bada, świadomość diagnostyki nowotworowej jest na naprawdę niskim poziomie - wyjaśniała wokalistka w rozmowie z "Galą".

Obecnie artystka przebywa pod kontrolą lekarzy, ale wydaje się, że udało jej się pokonać chorobę. Swoją walkę Wyszkoni opisała w piosence "Oszukać los". W 2017 Anna Wyszkoni powróciła z albumem "Jestem tu nowa". Jej fani wciąż czekają na więcej i wszystko wskazuje na to, że się nie zawiodą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.