Elżbieta Góralczyk przez 20 lat była ofiarą przemocy psychicznej. Mąż doprowadził ją do depresji. "Zniewolił mnie"

Elżbieta Góralczyk dała się poznać szerszemu gronu widzów jako Anula z "Wojny domowej". Nie zrobiła jednak oszałamiającej kariery aktorskiej, a w życiu prywatnym zmagała się z wieloma problemami. Mąż doprowadził ją do depresji. "Wszystko, co robiłam, dla niego było źle".

Więcej nowinek o gwiazdach i artystach znajdziecie na gazeta.pl.

Elżbieta Góralczyk poznała swojego męża podczas jednego z wyjazdów do Wiednia. Był bogatym prawnikiem, który zawrócił jej w głowie i zaintrygował swoją niedostępnością.

Zwrócił moją uwagę tym, że nie był wobec mnie nachalny. Zachowywał się z dystansem. Dopiero potem miało się okazać, że ten dystans towarzyszy mu cały czas - wspominała po latach aktorka.

Wzięli ślub, a w 1975 roku doczekali się narodzin córki Dominiki. Ich małżeństwo trwało 20 lat i sprawiło, że gwiazda "Wojny domowej" popadła w depresję. Czuła się zniewolona i samotna, a negatywną atmosferę w domu mieli podkręcać bliscy ukochanego, którzy wymagali od niej perfekcji w każdym obszarze życia. 

Elżbieta Góralczyk była ofiarą przemocy psychicznej. "Miałam nadzieję, że oddaniem kupię sobie miłość męża"

Aktorka od najmłodszych lat nie miała łatwego życia. Wychowywała się w biednej rodzinie alkoholików, a jej organizm zaatakowała groźna choroba nerek. Przeszła 11 operacji, a w międzyczasie zmagała się z problemami w domu rodzinnym. Nie mogła liczyć na wsparcie męża. Austriacki prawnik nieustannie był z niej niezadowolony i ograniczył kontakty żony z przyjaciółmi. Tyrańskie zachowanie akceptowali także rodzice mężczyzny. 

To, co mojego męża najpierw fascynowało, później go przestraszyło. Całkowicie mnie zniewolił. Wszystko co robiłam, dla niego było źle. Źle się ubierałam, źle się zachowywałam. Cała jego rodzina była strasznie zasadnicza. Teść twierdził, że ze zmywarki korzystają tylko leniwe kobiety. W czasach, kiedy nikt już sobie nie wyobrażał życia bez pralki, ja - żona bogatego prawnika - prałam pieluchy na tarze. Byłam wtedy świeżo po operacji, bo dziesięć dni po porodzie usunięto mi woreczek żółciowy - zwierzała się Góralczyk w jednym z wywiadów.
Zobacz wideo Historia nagości w kinie!

Jak gwiazda "Wojny domowej" wytrzymywała ten permanentny stres i przymus spełniania oczekiwań bliskich? Jak twierdziła, dla dobra córki przyzwyczaiła się do trudnej codzienności. Wykonywała wszystkie zadania tak, by nikt nie mógł jej zarzucić lenistwa. To jednak nie wystarczało.

O 5:00 rano byłam zapięta na ostatni guzik - umalowana, ubrana, śniadanie stało na stole. Rodzina zasiadała, a ja wszystko zmywałam. Potem biegłam do pracy. Wracając do domu, robiłam zakupy i potem gotowałam. Miałam nadzieję, że oddaniem kupię sobie miłość męża. On całkowicie mnie ignorował.

Elżbieta GóralczykElżbieta Góralczyk East News

Mąż Elżbiety Góralczyk ograniczał ją w każdym aspekcie życia. Gdy jego partnerka zgłosiła się na wybory najpiękniejszej mężatki, ostro zareagował. Wciąż widział w niej wady, które często wytykał, przez co doprowadził ją do skrajnej depresji.

Kiedy miałam 38 lat, zgłosiłam się na wybory najpiękniejszej mężatki. Mąż zrobił mi piekielną awanturę. Nie wycofałam się i wygrałam, ale on stale podcinał mi skrzydła. Żeby być z nim, nauczyłam się grać w tenisa. Ale on nie chodził ze mną na kort. Twierdził, że gram zbyt słabo - opowiadała aktorka.

Elżbieta Góralczyk zdecydowała się na rozwód dopiero po 20 latach małżeństwa. Jej mąż nie był tym faktem zachwycony. Obiecał, że nie zostawi jej ani złotówki i tak też zrobił. Aktorka po rozwodzie zmagała się z poważną chorobą. Zmarła w 2008 roku w Wiedniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.