Co zabrać na wyprawę rowerową? Pełna lista rzeczy.

Nadeszła chwila, gdy zdecydowałeś się w końcu wyruszyć na wyprawę rowerową. przed oczyma jawią Ci się już gęste lasy, wąska ścieżka wijąca się wzdłuż rzecznych meandrów, wieczorne ognisko po całodziennych zmaganiach. Pamiętaj jednak, że aby wyprawa była udana, musisz się do niej odpowiednio przygotować. poza kondycją (która jest sprawą względną, bo to Ty dopasowujesz długość trasy do własnych możliwości), obowiązkowo należy wziąć ze sobą turystyczny ekwipunek, zapewniający wygodę, bezpieczeństwo i umożliwiający zareagowanie w nieprzewidzianej sytuacji. Poniżej jego pełna lista.

 


Namiot, śpiwór, karimata… co zabrać na wyprawę rowerową?

Tak naprawdę jest tego niewiele – aby wyjechać na weekendową wycieczkę wystarczy wziąć namiot, karimatę i jakiś śpiwór. W upalną noc i bez namiotu się obejdzie. Ja spróbuję Wam natomiast przedstawić listę pełnego wyprawowego ekwipunku. Większość jego elementów jest uniwersalna i może być zabierana zarówno na kilkudniowe wyjazdy po Polsce, jak i miesięczną wyprawę przez Azję. Wbrew pozorom na kilkadziesiąt dni wcale nie zabieramy dużo więcej majdanu niż na kilka. No dobra, ale ja tu gadu gadu, a Wy pewnie czekacie na konkrety… No więc do rzeczy!

Aby było łatwiej, postanowiłem podzielić listę na poszczególne kategorie oraz każdą z nich krótko opisać.

Typowy, przedwyjazdowy rozgardiasz. Zawsze zaczynam od wyrzucenia wszystkich rzeczy na łóżko i skrupulatnego wypełniania nimi sakw, przy okazji odrzucając te zbędne i nie mieszczące się 😉

Przede wszystkim nie zapomnijcie zabrać roweru i sakw! 😉



Nocleg

Na każdą wycieczkę dłuższą niż jeden dzień jesteśmy zmuszeni spakować kilka podstawowych rzeczy, dzięki którym będziemy mieli możliwość noclegu w dowolnym miejscu, we względnie komfortowych warunkach. W przypadku zdecydowania się na nocleg w namiocie będą to:

Namiot (najlepiej z tych „starych” konstrukcji, czyli po złożeniu w podłużnym kształcie. Ułatwia to wożenie na tylnym bagażniku, choć rozstawianie go zajmuje więcej czasu niż popularne obecnie szybko rozkładające się namioty)
Karimata lub materac
Śpiwór (przy wyborze zwróćmy uwagę na zakres temperaturowy podany przez producenta)

Ubrania

Tutaj wszystko jest zależne od klimatu, w jakim przyjdzie nam pedałować. W warunkach polskich, nawet latem musimy być przygotowani na długotrwałe opady deszczu lub chłodniejsze noce. Z kolei jadąc na południe Europy branie długich spodni lub opaski na uszy mija się z celem. Niemniej ja zwykle staram się zabezpieczyć na wszelkie ewentualności, nawet jeśli dana rzecz ma się przydać tylko raz podczas całej wyprawy. Na dłuższe wyprawy warto wziąć dwie pary butów (np. kryte i odkryte), w razie zamoczenia lub uszkodzenia jednej z nich. Więc wyliczamy:

Kask (obowiązkowo – to nasze bezpieczeństwo)
Koszulki syntetyczne (sportowe)
 kilka sztuk
Koszulka do spania (bawełniana)
Bluza cienka
Bluza gruba / Softshell
Długie spodnie (dresy na chłodne wieczory na biwaku lub szybkoschnące do jazdy)
Spodnie przeciwdeszczowe (nieoddychające, ale zapewniające suchość gdy zdecydujemy się jechać w deszczu)
Krótkie spodenki (2-3 pary w zależności od długości wyprawy)
Bielizna (nie więcej niż 4 sztuki – zamiast wozić, lepiej prać!)
Skarpety (nie więcej niż 4 pary – w tym chociaż jedna ciepła)
Kurtka przeciwdeszczowa (na chłodniejszy klimat także ciepła)
Ręcznik szybkoschnący
Buty (jedne kryte, nie przemakające zbyt szybko. Drugie np. sandały. W razie konieczności i miejsca można też wziąć klapki)
Czapka (ciepła lub z daszkiem – jak ktoś lubi 🙂 )
Opaska na uszy pod kask
Rękawiczki rowerowe (albo ciepłe)
Ochraniacze przeciwdeszczowe na buty (bardzo dobra rzecz, gdy decydujemy się jechać w mocnym deszczu)
Kamizelka odblaskowa (lub inne elementy odblaskowe odzieży, jeśli jeździmy wieczorami)

Kosmetyki

Myślę, że akurat ta kategoria jest bardzo indywidualna. Wymienię tylko podstawowe elementy, które wydają mi się uniwersalne i zabieram je na większość wypraw:

Kosmetyczka
Dezodorant
Szczoteczka do zębów + pasta
Żel do mycia / mydło
Papier toaletowy
Chusteczki higieniczne
(kilka paczek)
Chusteczki nawilżone (dziecięce – 1 paczka na osobę)
Pomadka do ust
Obcinak do paznokci
Pęseta na kleszcze
Przyrządy do golenia
(pianka + maszynka)

 


Lekarstwa

Nigdy nie wiemy, kiedy coś się stanie – warto przygotować się na nieprzewidzianą sytuację i móc zadziałać doraźnie. Bez względu na dostępność aptek i gęstość zaludnienia na planowanej trasie, zwykle zabieram:

Nurofen (na gorączkę)
Apap
(słabszy lek, np. na ból głowy)
Węgiel lub Nifuroksazyd 
(na zatrucie lub rozwolnienie)
Plastry, gaza
Opaska elastyczna
Maść Olfen
(na stłuczenia, przeciążenia mięśni lub stawów)
Cholinex (lub coś innego na ból gardła)
Krem UV
(tego akurat nie biorę ze względu na dość ciemną karnację – jednak z doświadczenia znajomych wiem, że się przydaje 🙂 )
Termometr
Spray na komary
Wapno
Witaminy do rozpuszczania w wodzie


Gotowanie, jedzenie

Zawartość tej kategorii ściśle zależy od długości wyjazdu, cen i dostępności lokali gastronomicznych na odwiedzanych terenach, a przede wszystkim naszych upodobań. Ja jadąc na wyprawę naturalnie przestawiam się na „tryb makaronowy” – mogę go jeść nieustannie przez 2 tygodnie, w wariacjach mięsno-warzywnych. Chociażby dzięki temu na Islandię nie musiałem brać worka pieniędzy na żywienie się w knajpach 😉 Jadąc jednak na kilkudniową objazdówkę po Mazurach, targanie kuchenki i całego kuchennego sprzętu może niektórym sprawić więcej kłopotu niż pożytku. Mimo tego wypiszę wszystkie elementy, niezbędne do przygotowania posiłku w warunkach polowych 🙂

Kuchenka (Gazowa lub benzynowa. W przypadku gazowej musimy także zaopatrzyć się w pojemnik z gazem z właściwym gwintem – najlepiej sprawdźmy to jeszcze przed wyjazdem. Co ważne, pojemników z gazem nie możemy przewozić w samolocie – kartusza możemy szukać dopiero na miejscu)
Menażka
Sztućce (najlepiej po dwa z każdego rodzaju, w tym jeden ostry nóż/scyzoryk. W krajach byłego ZSRR przydaje się też otwieracz do konserw)
Patelnia (opcjonalnie)
Kubek turystyczny (metalowy)
Zapalniczka / Krzesiwo

Jedzenie (w zależności od tego gdzie jedziemy i jakie tam są ceny, możemy część rzeczy wziąć z domu. Ja zwykle zabieram uniwersalne przyprawy do kanapek i obiadu, kawę, herbatę)

Sprzęt, części rowerowe

Przed tą wielką wyprawą staramy się przygotować nasz rower najlepiej jak umiemy. Wymieniamy, dokręcamy, czyścimy. W praktyce jednak, na samej wyprawie różnie to wygląda… Obciążony rower poddawany nieustannym próbom w zmiennych warunkach atmosferycznych i na kiepskiej drodze, w końcu ma prawo odmówić posłuszeństwa. I daj Boże, aby to była tylko przebita dętka.

Dętka (min. 1 sztuka)
Łatki do dętek + klej
Pompka
Multitool
(uniwersalne narzędzie, bardzo pomocne)
Ważniejsze klucze do roweru (wedle uznania i potrzeb)
Smar do łańcucha
Zapasowe szprychy 
(szczególnie na dłuższe wyjazdy – przed ruszeniem udajmy się do sklepu rowerowego, aby pracownik nam dobrał odpowiednią długość)
Rozkuwacz do łańcucha
Opaski elektryczne
(tzw. zipy, trytytki… – różne rozmiary)
Zapasowe linki do przerzutki / hamulca
Zapasowa opona składana
Klucz do zdejmowania wolnobiegu
Klucz do nypli
Zapięcie rowerowe
(np. w formie linki)
Oświetlenie przednie i tylne
Błotniki 
(opcjonalnie)
Zapasowy hak do przerzutki
Zapasowy hak sakwy 
(zdarzyło mi się go zgubić już 3 razy, więc piszę)
Zapasowe pedały (przynajmniej ja mam do nich pecha…)


Elektronika

Telefon (jeśli chcemy całkowicie się odciąć od internetu i pozostania offline, weźmy starego paździerza, a’la Nokia 3310. Będziemy mogli zadzwonić i napisać SMS-a, a bateria wytrzyma ponad tydzień 🙂 )
Aparat fotograficzny (kwestia indywidualna – ja nie wyobrażam sobie bez niego choćby jednodniowej wycieczki. Pamiętajmy, aby go odpowiednio zabezpieczyć w transporcie i wziąć ze sobą wystarczającą ilość kart pamięci)
Powerbank (bank energii – niezwykle przydatne urządzenie na wyprawie)
Ładowarki; zapasowe akumulatory i karty do aparatu
GPS –
jak ktoś ma

Inne

Na koniec postanowiłem zgrupować w jednej kategorii rzeczy nie pasujące do innych. Mniej lub bardziej ważne, częściowo niezbędne na wyprawie.

Dokumenty (dowód osobisty, paszport, skserowane kopie tych dokumentów. Telefony do ambasad Polski w państwach, które odwiedzamy)
Ubezpieczenie zdrowotne (sprawdźmy, czy posiadane przez nas ubezpieczenie obowiązuje w kraju, do którego się udajemy i czy obejmuje rowerzystów)
Waluta (przed wyjazdem sprawdźmy, jaką nasz bank pobiera prowizję za wypłaty za granicą. Może korzystniej okaże się wybrać pieniądze na miejscu, niż wymienić jeszcze w Polsce?)
Mapy (zarówno w formie elektronicznej jak i papierowej. Bo co zrobimy, gdy siądzie nam bateria w telefonie?)
Słówka (by ułatwić sobie kontakt z ludźmi, często drukuję podstawowe zwroty w języku, w którym mówi się w odwiedzanym kraju. Warto wypisać sobie także nazwy dań lokalnej kuchni, żebyśmy wiedzieli co zamawiać w restauracji)
Zeszyt lub kartki papieru + długopis (do spisywania ciekawych sytuacji, pokonanego dystansu, itd. W razie czego może służyć za podpałkę na ognisko)
Flaga Polski (choćby mała, przyczepiona do sakwy z tyłu)
Pamiątki (nigdy nie wiemy, kiedy spotkamy dobrych ludzi na swojej drodze. Warto mieć ze sobą jakiś drobiazg na taką okazję – patriotyczny breloczek lub pocztówkę z jakimś polskim miastem. Taka pamiątka będzie o wiele więcej znaczyła dla naszego dobroczyńcy niż piwo tudzież czekolada z lokalnego sklepu)
Okulary przeciwsłoneczne
Sznurek
Taśma izolacyjna
Gaz policyjny na psy (przydał nam się w Gruzji, oj bardzo…)
Gumy do mocowania bagażu z haczykami (ekspandery)
Drugi portfel (schowany głęboko – w nim trzymamy ważne dokumenty i większość pieniędzy)
Plecaczek – woreczek (gdy zdecydujemy się zostawić na dłużej rowery i gdzieś pójść piechotą, w nim schowamy potrzebne nam rzeczy)

Jak sięgnę pamięcią, największą trudność logistyczną sprawiła mi wyprawa przez Bałkany kilka lat temu… musieliśmy zabrać 9 rodzajów walut i mapę każdego państwa z osobna 🙂

Flaga Polski jest zazwyczaj pozytywnie odbierana przez tubylców. Kilkukrotnie zainicjowała nietypowe spotkania i rozmowy 🙂

Kuchenka turystyczna umożliwia przygotowanie posiłku w każdych warunkach.

Gumy mocujące doskonale zastępują zerwany hak od przedniej sakwy.

A gdy już wszystko masz i dojedziesz do celu… ciesz się chwilą!

 

Czy to już wszystko?

Trochę tego się nazbierało – myślę, że już wiecie co zabrać na wyprawę rowerową. Podkreślam, że powyższa, obszerna lista, zawiera absolutnie wszystkie elementy turystycznego osprzętu, jakie moim zdaniem można zabrać ze sobą. W zależności od charakteru wyjazdu oraz posiadanego ekwipunku, weźcie tylko te rzeczy, które wydają się Wam najbardziej potrzebne. Wszak sakwy mają ograniczoną pojemność, nawet gdy ktoś ma przedni bagażnik. Tradycyjnie zachęcam do zadawania pytań w komentarzach lub poprzez facebooka. Jeśli o czymś zapomniałem, również dajcie znać 🙂

Główne źródło utrzymania bloga to mój własny portfel. Aby móc dalej realizować swoje marzenia, założyłem konto na Patronite. Jeśli uważasz treści na blogu i vlogu za wartościowe, możesz dołożyć od siebie skromną cegiełkę. W grupie siła! 🙂

 


Zobacz także:

Jak przewozić rower samolotem? Praktyczny poradnik
Podróżowanie z sensem – naucz się otwartości na świat!
Wyspy Kanaryjskie autostopem

15 komentarzy do wpisu „<b>Co zabrać na wyprawę rowerową? Pełna lista rzeczy.</b>”

    • Dzięki. Zdarzało mi się tak jeździć – choć wiadomo, jest to pewne utrudnienie. Szczególnie w chłodnym klimacie, gdzie jednak miło zacząć dzień od gorącej kawy, a zakończyć na ciepłym makaronie 🙂

      Odpowiedz
    • Spokojnie da się, szczególnie w południowych, bałkańskich krajach. Np. w Serbii jedzenie „na mieście” jest tanie i dobre. Rano można zjeść na ciepło pysznego burka, a kawę wypić z wszędzie stojących automatów. Na obiad i na kolację można zjeść pyszne dania za grosze. Kuchenka przydaje się tylko w odludnych terenach, np. w górach.

      Odpowiedz
  1. Super lista – wielki dzięki
    Ja się wybieram w tym roku z Krakowa do Kołobrzegu – to mój pierwszy tak długi dystans
    serdecznie pozdrawiam i powodzenia w wyprawach
    Marzena

    Odpowiedz
  2. A w czym i jak pierzecie swoje rzeczy na długich wyprawach?
    Przygotowuję się do 2000 km i mam z tym problem.
    Pozdrawiam i dziękuję za masę świetnych informacji na Twoim blogu i Youtube, Adam

    Odpowiedz
    • Z tym bywa różnie, ale zwykle mamy w torebeczce proszek do prania i albo korzystamy z pralek na kempingach, albo pierzemy ręcznie. Coraz częściej korzystamy z pierwszej opcji, szkoda nam czasu na regularne pranie ręczne, a zwykle do pralki można sporo załadować i nie kosztuje to zbyt wiele. Dzięki za opinię, pozdrawiam!

      Odpowiedz
  3. ja mam pytanie co zrobić z sakwami w czasie zwiedzania? mam zamiar przejechac szlak orlich gniazd i tak sie zastanawiam czy nie kupic jakies sakwy, ktora jest jednoczesnie plecakiem. jaka pojemnisc wystarczy na trzy dni? nue zamierzam gotowac i noclegi w pensjonarach lub agroturystyce.

    Odpowiedz
    • My zostawiamy na parkingu, zabierając ze sobą cenne rzeczy (sprzęt foto, portfele, telefony i klucze). Dotąd nikt nie pokusił się na ciuchy schowane w sakwach 😉 Można zawsze zostawić rower przy kasach lub na płatnym parkingu i poprosić obsługę, by rzuciła okien. Sakwa/plecak to też niezły pomysł 😉

      Odpowiedz
  4. Ja lubie jeździć z kamerką sportową. Mam Lamaxa wodoodpornego to deszcz nie straszny, a kamera robi za rejestrator. W dodatku często robię jakieś timelapsy z przejazdów na koniec bo to ładnie wygląda i jest miła pamiątka dla oka.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.