Nicolas Cage

Nicholas Kim Coppola

7,7
67 242 oceny gry aktorskiej
Nicolas Coppola zmienił nazwisko, by robić karierę na własny rachunek i nie korzystać z uprzywilejowanej pozycji sławnego wuja Francisa Forda.
Jak na ironię początkowo jego kariera związana z filmem ograniczała się do sprzedawania popcornu w foyer jednego z kin i ostatecznie to właśnie Francis Ford Coppola pomógł bratankowi rozwinąć skrzydła obsadzając go w "Rumble Fish". Od tej pory Nicolas Cage błyskawicznie piął się ku szczytom hollywoodzkiej sławy. 

W latach 80. dzięki rolom w takich filmach jak: "Cotton Club", "Wpływ księżyca", "Ptasiek" czy "Peggy Sue wyszła za mąż", zdobył masową widownię. Następna dekada miała mu przynieść status supergwiazdy i honoraria sięgające 20 milionów dolarów za rolę. W jego karierze można wyróżnić dwa typy produkcji - pierwszy to ambitny repertuar ("Zostawić Las Vegas", "Adaptacja"). Drugi, dzięki któremu pokochała go publiczność, to kino sensacyjne. Cage okazał się niezrównanym aktorem kina akcji, występując w dynamicznych hitach w rodzaju "Twierdza", "60 sekund", "Bez twarzy", "Con Air - Lot skazańców". "Wiem, jakie role chciałbym grać - wykolejeńców i złych facetów. To mi wychodzi najlepiej" - powiedział. Kolekcjonuje komiksy, lubi szybką jazdę i mieszka w wybudowanym pod Los Angeles zamku.
Kiedy Nicolas Cage był uroczym sześciolatkiem, przesiadywał na dywanie przed telewizorem i zastanawiał się, jak do niego wejść. Chciał być taki, jak ludzie z ekranu. Postanowił, że zostanie aktorem. Gdy miał 15 lat, zobaczył "Na wschód od Edenu" i "Buntownika bez powodu". Wtedy zrozumiał, że nie chce grać ról komediowych. Marzył, żeby być takim jak James Dean.

Nicolas Cage - syn profesora literatury i tancerki, bratanek Francisa Forda Coppoli - wychował się na przedmieściach Los Angeles. Dzieciństwo Cage'a upłynęło pod znakiem niekończących się depresji i licznych hospitalizacji matki. Ojciec, który nie mógł sobie poradzić z wychowaniem trzech dorastających synów, uznał, że nie ma lepszego środka wychowawczego nad literaturę i sztuki piękne. Tak więc Nicolas otrzymał gruntowne wykształcenie humanistyczne i tak odstawał intelektualnym poziomem od rówieśników, że maturę zdał już jako 17-latek. Dwa lata później zadebiutował mała rólką w filmie "Beztroskie lata w Ridgemont High". Rok później w 1983 roku zmienił nazwisko na Cage.

Pod nowym nazwiskiem wystąpił w filmie "Dziewczyna z doliny" (gdzie zagrał punka zakochanego w panience z dobrego domu) w reżyserii Marthy Coolidge. - Do końca życia nie zapomnę jednej sceny. - wspomina Cage - Stoję pod drzwiami Julie, dziewczyny z doliny, która pod wpływem przyjaciół zerwała ze mną i nie chce mnie więcej widzieć. Bardzo to przeżywam i zaczynam płakać. Marta powiedziała: jesteś zraniony, ale nie pokonany. Zapamiętałem to sobie. Od tamtej pory wszystkie postaci, które gram walczą do końca i nigdy się nie poddają.

Mimo zmiany nazwiska, nie zrezygnował zupełnie z pomocy stryja. W 1986 roku przyjął (choć niechętnie!) rolę w filmie Coppoli "Peggy Sue wyszła za mąż", gdzie wystąpił u boku Kathleen Turner. -Wierzcie lub nie - mówi - ale nie chciałem zagrać w "Peggy Sue". Przeczytałem scenariusz i pomyślałem, że ten film będzie potwornie nudny. Powiedziałem Francisowi, że nie zagram, jeśli nie da mi wolnej ręki. Kazał mi przyjść na próbę i pokazać moją koncepcję postaci. Zagrałem w stylu Pokey'ego z "The Gumby Show". Popatrzyli na mnie jak na wariata, a Kathleen się zasmuciła. Chcieli mnie wyrzucić - wspomina. Film okazał się sukcesem, jednak Nicolas nie był zadowolony. Postanowił zmienić głos i obiecał sobie nigdy więcej nie grać nastolatków. - Zawsze wydawało mi się, że mój głos jest mało interesujący. Zachwycałem się natomiast brzmieniem Clinta Eastwooda i Marlona Brando, których można rozpoznać nawet na końcu świata. Starałem się mówić, jakbym miał chrypkę. W końcu każda z granych przeze mnie postaci powinna brzmieć inaczej - mówi dziś.

Cage dotrzymał słowa i więcej nie grał chłopców z sąsiedztwa. W następnym filmie "Wpływ księżyca" zagrał piekarza o drewnianej ręce, zakochanego w Cher. - Naśladowałem Marlona Brando, jego sposób patrzenia i potrząsania głową. Nikt tego nie robi tak jak on. Pomyślałem, ze mój piekarz powinien pozować na Marlona. Dzięki temu nabrał niezwykłego charakteru - wspomina.

Najbardziej niezwykłą rolą Nicolasa Cage'a stała się postać Sailora z "Dzikości serca" Davida Lyncha, kultowego filmu lat 90. - "Dzikość serca" jest dowodem na to, że można być w kimś zakochanym i uprawiać ostry seks. Nie ma w tym przecież nic złego. Miłość jest tu uczuciem wyzwalającym w ludziach skrajnie emocje, od ekstazy po chorobliwą zazdrość. Właśnie dlatego lubię grać zakochanych i trochę romantycznych typów. Mają wielkie możliwości - mówi Cage. Sailor jest nie tylko romantycznym, ale i piekielnie utalentowanym typem: nie dość, że jest zbuntowany jak James Dean, to w dodatku śpiewa jak Elvis Presley. Cage tak to dziś wspomina: - Kiedy David Lynch kazał mi zaśpiewać kilka linijek w stylu Presleya, przypomniało mi się zdanie, które Elvis powiedział w jakimś starym filmie: mnie płacą za śpiewanie, a tobie za nakładanie pokrowców w samochodzie. Zaraz po tym złapałem rytm i zacząłem nucić jak Presley. Bałem się wydobyć z siebie głos. Śpiewałem jakiś kawałek w "Peggy Sue", ale to dotyczyło faceta, któremu słoń nadepnął na ucho. David zaś chciał, żebym śpiewał jak Elvis Presley!

Po "Dzikości serca" Nicolas Cage wszedł na stałe do panteonu gwiazd. W 1995 roku otrzymał Oscara za rolę alkoholika w "Zostawić Las Vegas". Wystąpił w thrillerze Johna Woo "Bez twarzy", w "Mieście Aniołów" - hollywoodzkim remake'u filmu Wima Wendersa, u Martina Scorsese w "Ciemnej stronie miasta". Jednak dopiero za rolę w "60 sekund" otrzymał honorarium w wysokości 20 mln dolarów i wszedł do klubu najlepiej zarabiających aktorów.

Prywatnie Nicolas związany był niegdyś z Umą Thurman, potem z modelką Kristiną Fulton, z którą ma syna Westona. Od 1995 roku żonaty był z Patricią Arquette, z którą rozwiódł się pod koniec 2000 roku. W 2002 roku za film "Adaptacja" został nominowany powtórnie do Oscara.
Nicolas Cage jest bratankiem Francisa Forda Coppoli. Zmienił nazwisko, aby nie być kojarzonym ze słynną rodziną i by na miano dobrego aktora zapracować własną grą. Okazało się to nie do końca możliwe i skorzystał jednak z propozycji zagrania w filmie wuja.
Jest znany z tego, ze do roli przygotowuje się tak gruntownie, że nie markował ani zjadania żywych owadów ("Dzikość serca") ani bólu zęba (wyrwał go sobie, aby cierpienie było prawdziwe).
Mówi, że postawił sobie za zadanie granie w ambitnych filmach w kategorii sensacyjne. Tak się stało, ponieważ i "Lot skazańców" i "Twierdza" okazały się filmami pozytywnie przyjętymi przez krytykę.
Już dwukrotnie jego gaża sięgnęła 20 mln dolarów, nie mówiąc o "drobnych" kilkumilionowych rólkach.
Jest aktorem pełnym zapału. Gra w kilku filmach rocznie, a żaden film z jego udziałem nie przechodzi niezauważony.
Najciekawszymi rolami jednak okazały się te, gdzie grał osoby targane wewnętrznymi sprzecznościami. Za rolę scenarzysty w "Zostawić Las Vegas" dostał Oscara. Równie interesujące kreacje stworzył w dużo wcześniejszym "Wpływie księżyca", "Ciemnej stronie miasta" czy w "Osiem milimetrów". 
Przy okazji zdjęć do "Ghost Rider" powiedział: "Dobry aktor jest jak kryminalista, bez łamania zasad nic nie osiągnie. Na szczęście jest precyzyjna granica między metodą aktorską a schizofrenią."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones