Niemcy: Ponad 24 tys. neonazistów. Liczba rośnie z roku na rok

Protest przeciw neonazistom w Berlinie, źródło: Flickr, fot. Hossam el-Hamalawy (CC BY-SA 2.0)

Trwa śledztwo w sprawie czerwcowego zabójstwa chadeckiego polityka z Kassel w Hesji. Prokuratura bada powiązania domniemanego sprawcy morderstwa ze skrajną prawicą. Tymczasem kontrwywiadowcze raporty pokazują, że neonazistów jest w Niemczech ponad 24 tys. Ponad połowa z nich jest uważana za niebezpiecznych.

 

65-letni Walter Lübcke pierwsze groźby otrzymywał już w 2015 r., gdy otwarcie bronił polityki migracyjnej, jaką prowadziła wówczas kanclerz Angela Merkel. Przewodniczył wówczas prezydium rejencji Kassel w Hesji. Jako samorządowiec był odpowiedzialny za urządzenie w swoim regionie ośrodka recepcyjnego dla uchodźców. Z tego powodu ostro krytykowali go lokalni politycy skrajnej prawicy. Anonimowo zaś grożono mu nawet śmiercią.

Zabójstwo Lübckego „motywowane skrajnie prawicową ideologią”

Najpierw zaczął dostawać nienawistne maile. Potem jego nazwisko pojawiło się na „neonazistowskiej liście śmierci”. Na powiązanej z neofaszystami stronie internetowej opublikowano dokładny adres Lübckego. Ktoś wreszcie zmontował i umieścił w internecie film, na którym do zdjęcia polityka lokalnej CDU doklejono pistolety i umieszczono komentarze wzywające do tego, aby go „natychmiast zastrzelić”.

2 czerwca około północy ktoś groźby zrealizował. Samorządowcowi strzelono w głowę z bliskiej odległości na tarasie jego domu Wolfhagen-Isth ok. 20 km od Kassel. Ciężko ranny Lübcke zmarł niedługo potem w szpitalu. Kilka dni później policja zatrzymała podejrzanego, który zostawił na miejscu zbrodni ślady biologiczne. 45-letni Stephan Ernst znany był już policji z przestępstw popełnianych z pobudek rasistowskich i neofaszystowskich. Otwarcie sympatyzował też z neonazistowskimi ugrupowaniami.

Ernst szybko przyznał się do zabójstwa i opowiedział o jego szczegółach, a prokuratura uznała jego czyn za „motywowany politycznie”. Choć śledczy są niemal pewni, że działał sam, sprawie nadano wysoki priorytet. Śmierć Lübckego to pierwsze polityczne zabójstwo ze skrajnie prawicowych motywacji od zakończenia II wojny światowej. Nie zmieniło tego to, że w ubiegłym tygodniu Ernst odwołał część swoich zeznań.

Niemcy: Zabójstwo lokalnego polityka "skrajnie prawicowym mordem politycznym"

Związany z rządzącą Niemcami centroprawicową partią CDU Walter Lübcke został zastrzelony na początku czerwca w swoim domu niedaleko Kassel w Hesji. Prawdopodobnym sprawcą jest mężczyzna, który miał związki z neonazistami i skrajną prawicą. Prokuratura Federalna uznała śmierć Lübckego za „mord motywowany politycznie” …

Coraz więcej sympatyków neonazizmu w Niemczech

Po pogrzebie Lübckego, który zmienił się w wielką antyneonazistowską manifestację, niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas mówił o tym, że jest tą zbrodnia „wstrząśnięty”. „Zadaję sobie pytanie – co się stało z tym krajem? Gdy patrzę na to ile jest nienawiści, ile gróźb w internecie – wymierzonych w lokalnych polityków, urzędników, instytucje kultury, a nawet kluby sportowe – to myślę, że wszyscy musimy głośno powiedzieć, że to niedopuszczalne” – mówił Maas, wzywając ludzi do tego, aby organizowali kolejne antyneonazistowskie demonstracje.

Również liczby pokazują, że sytuacja się pogarsza. Niemiecki Federalny Urząd ds. Ochrony Konstytucji (BfV) naliczył w ubiegłym roku 48 przypadków poważnej przemocy na tle skrajnie prawicowym. A jeszcze rok wcześniej było to 28 przypadków. W corocznym raporcie BfV stwierdzono, że w całych Niemczech jest ok. 24,1 tys. aktywnych działaczy neonazistowskich organizacji i ugrupowań politycznych. 12,7 tys. z nich uznano w raporcie za „potencjalnie niebezpiecznych z powodu ich skłonności do stosowania przemocy”.

Raport zwraca także uwagę na wzrost liczby tzw. obywateli Rzeszy (Reichsbürger) oraz osób, które „wycofały się z państwa” (Selbstverwalter). Tak określa się w Niemczech osoby, które odmawiają prawnej legitymizacji Niemieckiej Republice Federalnej, a za jedyny prawowity byt państwowy uważają stworzoną przez Hitlera i NSDAP III Rzeszę. W ich mniemaniu RFN od 1945 r. uzurpuje sobie jedynie prawo do bycia „niemieckim państwem”. W raporcie BfV stwierdzono, że tak identyfikujących się osób było w 2018 r. w Niemczech 19 tys., zaś rok wcześniej – 16,5 tys. Szczegóły raportu ujawnił pod koniec czerwca dziennik „Bild”.

Niemcy: Nie będzie pierwszego burmistrza z AfD

Mieszkańcy położonego na granicy z Polską niemieckiego miasteczka Görlitz wybrali na burmistrza kandydata rządzącej całym krajem centroprawicowej CDU. Odrzucili tym samym kandydata skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), który sensacyjnie zwyciężył w pierwszej turze.
 

Głosowanie w Görlitz potraktowano jako test tego, czy Niemcy …

Błędy podczas śledztwa ws. NSU

BfV powstał tuż po II wojnie światowej. Pierwszym zadaniem urzędu (będącego w istocie wewnętrzną, kontrwywiadowczą cywilną służbą specjalną) było właśnie tropienie ukrywających się nazistów i zapobieżenie ich organizowaniu się w jakiejkolwiek formie. Wraz z pojawianiem się nowych zagrożeń, związanych z globalnym terroryzmem, BfV skupił się mocniej na zwalczaniu najpierw komunistycznych, a potem fundamentalistycznie islamskich terrorystów. Niemieckie media wzywają jednak BfV, aby powrócił mocniej do swojego pierwszego wielkiego zadania.

Prasa przypomina m.in. sprawę niewielkiej (zaledwie trzyosobowej) neonazistowskiej organizacji terrorystycznej Narodowosocjalistyczne Podziemnie (NSU). Jej członkowie w latach 2000-2011 zamordowali przynajmniej 10 osób i zorganizowali dwa zamachy bombowe. Ich ofiary to obcokrajowcy (głównie Turcy i Kurdowie oraz jeden Grek), ale policja długo nie traktowała tych morderstw jako powiązanych ze sobą zabójstw na tle ksenofobicznym. Część komentatorów twierdziła wówczas, że grupę rozbitoby wcześniej, gdyby poprawnie zidentyfikowano motywy jej członków.

Niemcy: Przychylny migrantom burmistrz Alteny zaatakowany nożem

Burmistrz znanego w Niemczech z bardzo otwartego podejścia do uchodźców i migrantów miasteczka Altena został poważnie ugodzony nożem w szyję. Wywodzący się z chadecji polityk został na szczęście tylko lekko ranny. Napastnik miał wykrzykiwać antyimigracyjne hasła.
 
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy …

Seehofer: Mogliśmy zrobić więcej

Minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer, któremu podlega BfV, odrzucił zarzuty, że służby specjalne przymykają oko na działalność neonazistów. Przyznał jednak, że „można było zrobić więcej, aby nie dopuścić do zabójstwa Lübckego.” „To morderstwo rzeczywiście było rodzajem sygnału alarmowego, bo było wymierzone wprost w naszą demokratyczną kulturę” – stwierdził Seehofer.

Ma to tym większe znaczenie, że atak na Lübckego nie był pierwszym tego typu incydentem. Był natomiast pierwszym, który skończył się śmiercią zaatakowanego. W 2015 r. burmistrz Kolonii Henriette Reker została dźgnięta nożem w szyję przez bezrobotnego mężczyznę, który wyjaśnił potem policjantom, że chciał w ten sposób „zaprotestować wobec polityki migracyjnej rządu federalnego”.

Natomiast w 2017 r. cios nożem (na szczęście nie śmiertelny) otrzymał burmistrz położonego na północy Niemiec (w Nadrenii Północnej-Westfalii) miasteczka Altena Andreas Hollstein. Również w tym przypadku napastnik wykrzykiwał antyimigracyjne hasła, zaś Hollstein był znany z przychylnego stosunku do uchodźców i organizowania dla nich pomocy. Burmistrz Alteny jest politykiem CDU, zaś burmistrz Kolonii startowała jako niezależna, ale z poparciem zarówno CDU, jak i FDP oraz Zielonych.

Niemcy: reforma armii po zatrzymaniu prawicowych ekstremistów podszywających się pod uchodźców

Przez ostatnie dni Niemcy ujawniały część szczegółów zatrzymań członków niemieckich sił zbrojnych, którzy planowali zamachy terrorystyczne i trzymali w koszarach nazistowskie pamiątki. W świetle tych wydarzeń Berlin zapowiedział reformę armii.

 

W Niemczech coraz większe kręgi zatacza spisek wykryty pod koniec kwietnia. …

Północny Krzyż rozbity

Z drugiej strony ostatnie miesiące przynoszą coraz więcej szczegółów udanej operacji rozbicia skrajnie prawicowej organizacji Północny Krzyż (Nordkreuz), która miała przygotowywać ataki terrorystyczne. Liczące nieco ponad 30 osób grupa została zneutralizowana w 2017 r. Okazało się, że w skład grupy wchodzą osoby, które służyły w wojsku lub pracowały w policji, a jeden z jej członków należał w chwili zatrzymania do specjalnego oddziału policji kryminalnej w jednym z niemieckich miast.

Grupa, której członkowie komunikowali się za pomocą aplikacji Telegram, przygotowała liczącą 25 tys. nazwisk „listę śmierci”. Znalazły się na niej nazwiska polityków i działaczy lokalnych, którzy aktywnie pomagali uchodźcom i migrantom w szczycie kryzysu migracyjnego w 2015 r. W spisie figurowały nie tylko nazwiska, ale też dokładne adresy. Grupa zakupiła także 200 specjalnych worków do ukrywania zwłok (nie czuć z nich zapachu rozkładu ciała), a trzech członków Północnego Krzyża zgromadziło 10 tys. sztuk amunicji oraz kilkanaście sztuk długiej i krótkiej broni palnej.

Jeden z członków organizacji, były porucznik Bundeswehry, zarejestrował się także jako uchodźca, aby podszywając się pod przybysza z Bliskiego Wschodu dokonać ataku terrorystycznego i sprowokować zwolenników skrajnej prawicy do antyimigracyjnych i antyuchodźczych wystąpień.

Berlin: Marsz skrajnie prawicowej AfD przyciągnął cztery razy więcej kontrdemonstrantów

Choć zorganizowana w niedzielę (27 maja) manifestacja skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) była największą odkąd to ugrupowanie znalazło się we wrześniu ubiegłego roku w Bundestagu, jej przeciwnicy z łatwością skrzyknęli o wiele więcej kontrmanifestantów. Kilka razy musiała interweniować …

Coraz więcej Niemców sprzeciwia się neonazizmowi

Natomiast w saksońskim miasteczku Ostritz pod koniec czerwca odbył się festiwal neonazistowskiego rocka, na którym zjawiło się 400 osób. Policja, w obawie przed zamieszkami, zabroniła organizatorom sprzedaży piwa podczas koncertów. Samego festiwalu nie udało się już sądownie zablokować. Natomiast mieszkańcy Ostritz postanowili wykupić całe piwo w okolicznych supermarketach, aby uniemożliwić uczestnikom festiwalu zrobienie zapasów „na mieście”.

Badania pokazują bowiem, że choć rośnie liczba sympatyków organizacji neonazistowskich, a wraz z wejściem do Bundestagu skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (której politykom zdarzało się np. usprawiedliwiać działania Wehrmachtu), to rośnie także sprzeciw wobec takich poglądów. Po tym jak w ławach poselskich zasiedli przedstawiciele AfD, na manifestacje sprzeciwu wobec ich politycznych haseł przychodzili nie tylko sympatycy skrajnej lewicy, ale także wielu Niemców o umiarkowanych poglądach. Często zdarza się, że na wiec AfD przychodzili o wiele mniej ludzi na organizowaną w pobliżu kontrmanifestację. Niemcy – jako społeczeństwo – wciąż wykazują też jedną z najbardziej otwartych w UE postaw wobec imigrantów i uchodźców.

Niemcy: Mieszkańcy miasteczka w Saksonii wykupili całe piwo, aby zagrać na nosie neonazistom

W miasteczku Ostritz w Saksonii odbył się festiwal muzyczny „Tarcza i miecz”. Zorganizowano go pod patronatem neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD). Z obawy o zamieszki zakazano na nim sprzedaży piwa. Mieszkańcy Ostritz wykupili też całe piwo w sklepach, aby uczestnicy …