Eveline Cosmetics, Brazilian Body, Multifunkcjonalny korygujący krem CC do ciała 10 w 1

Niby daje łatwy efekt na nogach, ale jest to kosmetyk problematyczny. Trudno go równomiernie nałożyć i niestety odbija się na ubraniach. Można go nałożyć, a potem najlepiej się nie ruszyć. Niestety nie zasycha tak jak powinien.

Kosmetyk robi prześwity, bardzo ciężko jest nałożyć go równomiernie, ponieważ zdecydowanie za szybko schnie. Zasycha całkowicie na skórze w ciągu zaledwie kilku sekund! Jedna warstwa w miarę daje się rozprowadzić, ale nałożenie kolejnych powoduje nieestetyczne plamy. Podczas rozcierania fluid - balsam się wyciera w jednym miejscu, zostaje w innym... Przez to ciało jest pokryte plamami, jedne miejsca są "opalone", a inne kompletnie blade, przez co skóra wygląda nieestetycznie. Kolejne warstwy ścierają poprzednie, co powoduje powstawanie brzydkich plam i smug.

Lubię go używać, ponieważ ciężko mi opalić nogi, a po nałożeniu efekt opalonej skóry jest na tyle naturalny, że nie widać że to tylko balsam. Nawilża i wygładza skórę.
Niestety jest dość drogi jak na jego wydajność i fakt, że brudzi ubrania, ale łatwo się spiera, więc od czasu do czasu jest ok.

Spore zaskoczenie

Krem kupiłam z czystej ciekawości w Rossmannie, bo jest lato, a ja póki co nie jestem jeszcze mocno opalona, a uwielbiam spódnice i sukienki, więc ten krem to must have dla mnie. I przyznam, że wbrew opiniom nie zawiodłam się na nim w żadnym stopniu. Bardzo dobrze sprawdza się na moich dość bladych nogach idealnie udając rajstopy w sprayu, które ładnie wyrównują koloryt, czyli drobne siniaki i zaczerwienienia, a do tego szybko się wchłania i nie zostawia śladów na ubraniach, a do tego jest wodoodporny. Zmywa go jedynie żel pod prysznic.

Produkt ten kupiłam przed swoim urodzinami bo chciałam być lekko opalona i fajnie wyglądać.Z racji tego że wszystkie Solaria w okolicy są zamknięte to postanowiłam wypróbować ten krem korygujący.To był jednak błąd bo wyglądałam jak różowa świnka. Z całym szacunkiem dla firmy Eveline ale nie rozumiem jak można wypuścić na rynek takie paskudztwo. Mimo zrobienia peelingu i prawidłowej aplikacji ten produkt wyglądał na skórze brzydko!!!!Kolor mojej skóry był różowo-brzoskwiniowo-pomarańczowy i wpadał w lekko "sine"tony.Mam śniadą karnację i aż boję się pomyśleć jak ten krem wyglądał by u bladych dziewczyn.Nic mi się w tym produkcie nie podoba i odradzam jego zakup bo to jest totalny bubel. Ja swój wyrzuciłam do kosza bo nie mogłam już na niego patrzeć.

Lato mamy już za sobą ale ten kosmetyk sprawdzi się też i w te chłodniejsze dni.Brazilian Body kupiłam w Rossmann,złota tuba z fajnym nadrukiem.Konsystencja kremowa nie posiada drobin ,bardzo ładny delikatny zapach.Ja stosowałam jako podkreślenie opalenizny i fajnie się do tego celu nadawał.Jedyny minus to to że brudzi ubrania.

Jestem biała jak ściana i niestety na mojej skórze wygląda pomarańczowo i sztucznie. Nie zastyga i budzi wszystko co się otrze o powierzchnie nim posmarowaną. Jest też mało komfortowy bo cały czas czuć go na skórze. Myślę że będzie wyglądał ładnie na kimś ciemniejszym i fajnie sprawdzi się do zdjęć.

Pewnego dnia wychodząc ze znajomymi postanowiłam wysmarować sobie nogi tym oto kremem. Minął już prawie tydzień od aplikacji samoopalacza więc pomyślałam, że trochę podkręcę kolor swoich nóg. Dwie godziny (!) przed ubieraniem się użyłam tego kremu z nadzieją, że ładnie się wchłonie i zminimalizuje to brudzenie ubrań. Jednak po dwóch godzinach dalej czułam dziwną warstwę kosmetyku na nogach. Jeszcze dwa słowa o aplikacji – u mnie przebiegła raczej bezproblemowo ale nogi były trochę już opalone gdybym była zupełnie blada sądzę, że efekt byłby mega sztuczny. Wracając do wrażeń z zastosowania kosmetyku – na spotkaniu czułam się bardzo niekomfortowo, miałam od wewnątrz bardzo brudną sukienkę łącznie z bielizną i trampkami także cała byłam brudna, bałam się dotknąć swoich nóg żeby nie zrobić sobie plam, na krześle siedziałam na skraju bo nie byłam pewna czy jak nie wstanę do nie odbiję na nim brązowych plam ;) ogólnie byłam przeszczęśliwa gdy po powrocie zmyłam to z siebie a ubrania na szczęście się doprały, jednak nie użyję nigdy więcej - za duży związany jest z tym dyskomfort.

Krem kupiłam po obejrzeniu filmiku na YT, gdzie został on bardzo polecany przez znaną blogerkę... Miał zastąpić mi tak ukochane rajstopy w sprayu, które akurat były niedostępne. Po tak pochlebnych opiniach i z braku czasu, pełna optymizmu i zaufania wysmarowałam się kremem z Eveline na przyjęcie weselne. Ogólnie produkt delikatnie wyrównał niedoskonałości, ale jeżeli chodzi o efekt brazylijskiej opalenizny, to efekt bardzo od tego odbiegał... Dużo lepsze krycie mają moje ulubione rajstopy w sprayu. Do tego ten sztuczny zapach typowy dla samoopalaczy. No najgorsze brudzi ubrania! Jestem na nie.

Brazilian body cc

Krem kupiłam na początku wakacji. Moja skóra jest bardzo wrażliwa i nie mogę wystawiać jej na słońce, więc stwierdziłam że takie rozwiązanie będzie dla mnie idealne. Krem rozprowadza się bardzo dobrze, jednak trzeba się natrudzić aby wszystko wyglądało schludnie - ale co się dziwić jeśli uzyskujemy efekt 2x ciemniejszej skóry. Uważam, że jest to fajniejsza opcja niż samoopalacze bo nie wysusza a pozostawia skórę nawilżoną. Jednak to nawilżenie ma też swoje złe strony.. niby wodoodporny, niby nie powinien brudzić gdy "zaschnie" na skórze - a jednak.. jest to wielki minus bo nie sprawdzi się przy jasnych ubraniach. Ogólnie okej, efekt ładny jednak nadaje się tylko do ciemnych ubrań lub pod strój kąpielowy (który oczywiście też się pobrudzi ale to jeszcze jakoś zniosę)

I tak i nie

Ciekawy produkt ale.... Dosyć ciemny kolor więc nie nada się dla bladziochow. Zapach kakaowy, slodkawy ale przyjemny i długo się utrzymuje. Co do obietnic, faktycznie upieksza skore na nogach ale dość szybko wysycha, nie da się go rozsmarowac tylko się ściera. A co najgorsze brudzi wszystko czego dotkniemy nogami! Dramat! Nie ważne czy da się go mniej czy od czeka się więcej czasu zostaje na rękach, ubraniach, kanapie....

Bardzo lubie krem cc z Bielendy. Stwierdziłam że spróbuje tego. Porażka. Większego dziadostwa nie miałam. Mam doświadczenie nawet z samoopalaczami wiec umiem rownomiernie rozprowadzić. A tego się nie da. Czy dużo czy mało produktu on się ściera. Nie zastyga. Noga na noge to tadam oderwany produkt od kolana. Przesuniecie palcem po skorze to goła skóra. Z wielką przyjemnością wywaliłam to do kosza i nigdy wiecej.