Obserwuj w Google News

Na Ukrainie czy w Ukrainie? Prof. Bralczyk: "Jestem za tym, żeby młodzież mówiła "w Ukrainie”

2 min. czytania
25.02.2022 15:35
Zareaguj Reakcja

W ostatnich dniach coraz częściej wraca pytanie, dlaczego mówimy: na Ukrainie, na Białorusi, a w kontekście Francji, Niemiec, czy Anglii używamy przyimka „w”. - Działają tu uwarunkowania historyczne i tradycja - tłumaczą językoznawcy.

Flagi ukraińskie
fot. Adam Burakowski/REPORTER

Niektórzy proponują, by zmienić przyimek "na" na przyimek "w". Zwłaszcza w odniesieniu do Ukrainy i w obliczu wojny, którą rozpoczęła Rosja w czwartek. - Polacy, ale także Ukraińcy, którzy znają język polski, uważają, że z przyimkiem „na” łączą się nazwy regionów, a nie państwa, dlatego też niektórym to przeszkadza - tłumaczy w rozmowie z portalem radiozet.pl prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca.

Zauważa, że teraz zwycięża forma „w Ukrainie”. - Nie możemy mówić tu o poprawności. To jest sprawa zmienna. W przypadku Ukrainy starsi ludzie pewnie będą mówili „na Ukrainie”, tak jak ja mówię, ale jestem za tym, żeby młodzież mówiła już „w Ukrainie” - stwierdza prof. Bralczyk.

Redakcja poleca

Na Ukrainie czy w Ukrainie. Która forma poprawna?

- Ja mówię „w Ukrainie”, ale w obecnej sytuacji chodzi tutaj o zaakcentowanie swojej postawy – dodaje prof. Dorota Filar, językoznawczyni z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Zaznacza, że rzeczywiście jest to dosyć skomplikowana i delikatna obecnie kwestia.

- W języku polskim mówimy o pewnych częściach kraju, używając przyimka „na”, czyli "na Śląsku", "na Mazowszu", "na Kaszubach". Gdy mówimy o innym państwie, zazwyczaj używamy przyimka „w”, np. "w Niemczech", "w Anglii" - wyjaśnia. Zazwyczaj, bo są pewne odstępstwa, czyli właśnie „na Ukrainie”, „na Białorusi”, „na Węgrzech”, „na Litwie”. Językoznawcy zaznaczają, że użycie takiego wyrażenia nie oznacza od razu tego, że ktoś traktuje te państwa jako niesuwerenne (zwłaszcza, że np. Rosjanie mówią i piszą "w Ukrainie").

- Te formy w naszym języku są uwarunkowane historycznie, wynikają z pewnej tradycji językowej – tłumaczy prof. Filar. Dodaje jednak: - Język jest odbiciem obrazu świata, kultury, historii. Jest żywy organizmem reagującym na zmiany historyczne i polityczne.

Dlatego zdaniem językoznawczyni współcześnie dopuszczalna już jest forma „w Ukrainie”, ale argumenty są raczej pozajęzykowe. Jeśli wyrażenie z przyimkiem „w” będzie często używane, to wejdzie na stałe do języka polskiego. I jak przewiduje prof. Bralczyk, będzie to dotyczyło tylko Ukrainy. Mimo wszystko nie będziemy mówić „w Węgrzech”.

RadioZET.pl