Fala hejtu po słowach jednego z najlepszych uczniów na świecie. Warzecha: Klepie sztampowe dyrdymały

"Zazdroszczę jakiemuś małolatowi, którego nagrodzono za to, że odpowiednio sprawnie powtarza gotowe frazy z podręcznika młodego klimatysty" - ironizował dziennikarz Łukasz Warzecha, który skrytykował Jakuba Dobosiewicza. Młody Polak jako jeden ze 100 najlepszych uczniów na świecie opowiedział o pomysłach, które spotkały się z falą hejtu. "Czujecie jakiś rodzaj satysfakcji, wylewając na nastolatka swoje frustracje?" - zapytał Tomasz Rożek.

Jakub Dobosiewicz znalazł się wśród 100 najlepszych uczniów na świecie. 15-latek z Poznania pojawił się w programie "Wstajesz i Wiesz" na antenie TVN24, aby opowiedzieć o swoim sukcesie. Uczeń przedstawił także działalność, w którą jest zaangażowany jako aktywista.

Zobacz wideo Marek Borowski: Nigdy na nic dobrego od Morawieckiego nie liczyłem i nigdy też się nie zawiodłem

Polak wśród 100 najlepszych uczniów na świecie. Jakub Dobosiewicz: Zadajemy trudne pytania politykom, konfrontujemy ich

Uczeń powiedział, że w konkursie był brany pod uwagę całokształt działalności. - Rise to nie jest konkurs, który wybiera najlepszych uczniów świata pod kątem szóstek albo olimpiad. To program, który wyszukuje obiecujące młode osoby, które działają na rzecz innych. Rise wyszukuje takie osoby i wspiera je, żeby w przyszłości ci Rise Global Winners stali się liderkami i liderami w tworzeniu nowego, lepszego świata - powiedział uczeń w TVN24. 

Jakub Dobosiewicz opowiedział także o swoim pomyśle na pomaganie innym. - W przyszłości chciałbym zajmować się sprawami takimi jak kryzys klimatyczny i prawa człowieka, więc od dawna uczę się o tym i staram się przygotowywać do większego działania w przyszłości, ale czuję, że muszę działać teraz - powiedział uczeń. - Jestem aktywistą inicjatywy Wschód, czyli odważnej grupy młodych osób, w której zadajemy trudne pytania politykom, konfrontujemy ich, ale też mówimy głośno o sprawach, które są dla nas ważne takie jak prawa kobiet, prawa człowieka, edukacja. Będziemy działać dalej kiedy już niedługo, mam nadzieję, będziemy mieli nowy rząd - powiedział. 

Poznaniak przedstawił konkretne rozwiązania, które byłyby korzystne dla klimatu. - Najlepszym co możemy zrobić dla naszej planety pod kątem ubrań, to jest dbać o te, które już mamy. A kiedy coś im się stanie - naprawiać, zamiast kupować nowe. I dlatego krawiec czy szewc to moim zdaniem zawody potrzebne teraz bardziej niż kiedykolwiek - stwierdził uczeń. 

Burza w sieci po słowach młodego aktywisty. Dziennikarz Łukasz Warzecha: Zazdroszczę jakiemuś małolatowi

Pomysły młodego aktywisty nie spodobały się niektórym internautom, którzy zaczęli atakować go w mediach społecznościowych. Wśród nich znalazł się dziennikarz Łukasz Warzecha przedstawiający się jako wolnościowiec i konserwatysta. "Dramat. Politpoprawny klon Greci, klepiący jakieś sztampowe dyrdymały, jako jeden z 'najlepszych uczniów na świecie'. W czym najlepszych? W odstawianiu beztreściowego pierdolamenta?" - napisał.

Jeden z internautów stwierdził, że nie widzi nic kontrowersyjnego w wypowiedzi aktywisty, a jego zdaniem we wpisie dziennikarza można dostrzec małostkowość i być może zazdrość. "Uwielbiam to psychologizowanie. Tak, ja, facet lat 48, w dziennikarstwie od 26 lat, z odpowiednim dorobkiem, zazdroszczę jakiemuś małolatowi, którego nagrodzono za to, że odpowiednio sprawnie powtarza gotowe frazy z podręcznika młodego klimatysty" - odpowiedział Łukasz Warzecha. "W jego wieku byłem po olimpiadzie polonistycznej w podstawówce, a przed sobą miałem jej edycję w liceum. Nagrody dawało się za wiedzę, a nie za poprawność polityczną" - dodał.

W sprawie zareagował dziennikarz naukowy Tomasz Rożek. "Chłopak opowiedział o pasjach i aktywności. Ważny jest dla niego dobrostan planety. No i zaczęło się. Ludzie! Czujecie jakiś rodzaj satysfakcji, wylewając na nastolatka swoje frustracje? Jaki dajcie sygnał takim jak on? Że mają siedzieć cicho i bawić się komórką? Żenada" - napisał dziennikarz. Dzień później pod postem pojawiło się 300 komentarzy. "Spora część to usprawiedliwienie hejtu, bo ma lewicowe poglądy, bo mówi o globalnym ociepleniu, bo... młody jest i nic nie wie o życiu. Nie pojmuję usprawiedliwiania przemocy słownej, innymi poglądami niż te głoszone" - stwierdził dziennikarz. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.