Maciej Dowbor, Viva! 2013
Fot. MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO
NIEZWYKŁE RELACJE

Przez wiele lat wychowywał go ojciec, później przeprowadził się do mamy. Jak wyglądały relacje Macieja Dowbora z rodzicami?

Prezenter nie miał łatwego dzieciństwa

Karol Sowa 6 maja 2023 21:03
Maciej Dowbor, Viva! 2013
Fot. MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO

Jego dzieciństwo nie było usłane różami. Gdy Maciej Dowbor skończył trzy lata, jego rodzice postanowili wziąć rozwód. Przez wiele lat mieszkał z ojcem. Z czasem przeprowadził się do mamy, z którą chciał nawiązać bliższe relacje. To właśnie ona wprowadziła go w świat show-biznesu. Jak naprawdę wyglądały jego relacje z rodzicami? Kim jest Piotr Dowbor?

Kim jest Piotr Dowbor, czyli ojciec Macieja Dowbora?

Piotr Dowbor, czyli ojciec Macieja Dowbora urodził się w 1955 roku. Z wykształcenia jest matematykiem oraz profesorem Wydziału Matematyki i Informatyki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Co więcej, w 2002 roku habilitował się na podstawie pracy, która została zatytułowana — Nakrycia Galios algber nieskończonego typu reprezentacyjnego, natomiast w 2012 roku uzyskał tytuł profesora nauk matematycznych.  

Gdy Katarzyna Dowbor skończyła 18 lat, wyszła za mąż za Piotra Dowbora. Rok później przyszedł na świat Maciej Dowbor. Gdy chłopak skończył 3 lata, jego rodzice postanowili wziąć rozwód. Wtedy też jego mama zdecydowała się na wyjazd z Torunia do Warszawy. Tam mogła realizować swoje pasje i robić karierę. Dzisiaj dziennikarz nie ukrywa, że w tamtym czasie tęsknił za swoją mamą. Co ciekawe, gdy ulubieniec widzów był w szkole podstawowej, wyjechał z tatą do Niemiec, przez co jego kontakt z rodzicielką był ograniczony.

CZYTAJ TAKŻE: Dominika Tajner o kulisach rozwodu z Michałem Wiśniewskim. Co ich poróżniło?   

 

„W pewnym sensie ją rozumiałem: miała 19 lat, gdy się urodziłem. Gdy jest się tak młodym, popełnia się błędy”, wyznał prowadzący program Twoja Twarz Brzmi Znajomo. „W Niemczech spędziłem dwa cudowne lata. Chociaż początki nie były łatwe. Mój ojciec chyba zbyt dosłownie potraktował powiedzenie, że dzieci uczą się języka obcego niemal z powietrza, i od razu zapisał mnie do szkoły publicznej”, dodawał. „A ja po niemiecku znałem tylko kilka słów. Przed wyjazdem uczył mnie dziadek, który ledwo coś pamiętał z czasów okupacji. Wiedziałem, jak powiedzieć: „Hände hoch!” i „Guten tag”. Po dwóch tygodniach nauczycielka wezwała tatę i uświadomiła mu, że jednak sobie w klasie nie poradzę i muszę pójść na kurs językowy. Najwygodniej było mnie zapisać na… uniwersytet”, wyznał. [cyt.weranda.pl].

Dlaczego postanowili wyjechać do Niemiec? „Ojciec miał tam wykłady, więc jechaliśmy razem. Tyle że były to zajęcia dla dorosłych. W dodatku głównie dla uchodźców z Afganistanu, bo właśnie trwała wojna. Byli też uciekinierzy z Korei Północnej, Turcy i ja, jedyne dziecko. Opiekowali się mną i pomagali, jak mogli, a ja uczyłem się języka z podręcznika dla dorosłych. Ale tak skutecznie, że pół roku później byłem w klasie najlepszy z niemieckiego!”, wyjaśniał prezenter.

Piotr Dowbor

Piotr Dowbor, ojciec Macieja Dowbora
Fot. Źródło: Agencja Gazeta

Trudne dzieciństwo Macieja Dowbora — relacje z rodzicami

Pod koniec szkoły podstawowej prezenter wrócił z ojcem do kraju. W wieku 12 lat postanowił wyjechać od taty i zamieszkać z mamą w Warszawie. „W Warszawie jako dziecko mieszkałem krótko. Chyba tylko półtora roku. Pod koniec podstawówki. Ale z tamtego okresu mam najlepszych przyjaciół. Gdy myślę: Warszawa, widzę rejon ulic Foksal, Kopernika, Gałczyńskiego. Mieszkałem z mamą i ojczymem na tyłach Nowego Światu, tuż przy kinie Skarpa. W centrum były nudy, więc ciągle chodziliśmy do kina. A potem przenieśliśmy się na wieś, do Pilawy pod Piaseczno”, mówił.

ZOBACZ TAKŻE: Teresa Lipowska odwiedziła artystów ze Skolimowa. Wystąpiła z ważnym apelem

Była to jedyna szansa, aby nawiązać głębsze relacje z rodzicielką. Katarzyna Dowbor pokazała synowi, jak wygląda życie w show-biznesie i wprowadziła go w ten świat. „Wiem, że mama chciała opowiedzieć mi, jak było, czemu wtedy wyjechała z Torunia. Ale takiej naprawdę szczerej rozmowy nie przeprowadziliśmy. Dziś chyba nie mam już tej potrzeby”, wyznał 45-latek.

Maciej Dowbor, Viva! 2013
Fot. MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO

„Zamieszkałem z mamą kawał drogi za miastem, w lesie. Próbowałem dojeżdżać do Warszawy, ale poległem. W autobusach spędzałem prawie dwie godziny w jedną stronę! Zrezygnowałem i dzięki temu odkryłem kolejne ważne miejsce mojego życia: Piaseczno. Liceum okazało się świetne, a Piaseczno jest dziś dla mnie drugim Toruniem. To tam się wychowałem, słuchałem alternatywnej muzyki, wagarowałem w parku i piłem tanie wino”, dodał. [cyt. weranda.pl].

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Małgorzata Foremniak od lat jest adopcyjną mamą dwójki pociech. Jakie łączą ich relacje?

Gdy dziennikarz skończył 20 lat, postanowił się wyprowadzić. Co więcej, stało się to niedługo przed narodzinami jego przyrodniej siostry. „Gdy urodziła się moja siostra, dziwnie się poczułem. To był szok informacyjny, nie emocjonalny. Wiedziałem, że w mojej matce jest jeszcze ogień i mogłem się tego spodziewać”, wyznał.

A jak wyglądają jego stosunki z przyrodnią siostrą? „Relacje są przedziwne, nie potrafię ich określić. To nie jest klasyczny związek brata z siostrą. Myślę, że nie będę dla niej starszym bratem, raczej bliskim wujkiem, może nawet nibyojcem...”, dodawał. „Wychowywałem się w bardzo skomplikowanym układzie rodzinnym, rodzinie rozbitej. Moim celem jest, by moja córka i być może kolejne dzieci nie musiały tego samego przeżywać”, podkreślał.  

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.