FBI obciąża najemników z Blackwater

 
Najemnicy pod ostrzałem śledczychArchiwum TVN24

Wrześniowa masakra na bagdadzkim placu Nisur, gdy najemnicy z amerykańskiej firmy Blackwater zastrzelili 17 Irakijczyków, wstrząsnęła zachodnią opinią publiczną, a rząd w Bagdadzie wprawiła w nieobserwowaną do tej pory irytację. Najnowsze przecieki z dochodzenia FBI, do których dotarł "New York Times", pokazują, że tylko troje z zabitych cywili mogło stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa najemników.

Pierwsza dwójka to pasażerowie białej Kii, która nie zatrzymała się, mimo zarządzonej blokady drogi. Pasażerowie samochodu - syn wraz z matką lekarką - zginęli na miejscu. Ich rodzina przekonuje, że byli po prostu na przejażdżce. Trzecia "usprawiedliwiona" przez FBI ofiara to niezidentyfikowany mężczyzna, który również znalazł się na placu Nisur.

FBI nie pozostawia jednak suchej nitki na Blackwater za zabicie pozostałych 14 osób. Jak zaznaczają dziennikarze "New York Timesa", którzy dotarli do raportu śledczych, zabicie ich nie było niczym sprowokowane, a większość ofiar została zastrzelona, gdy próbowała uciec z piekła, jakie rozpętało się na jednym z centralnych placów Bagdadu.

Najemnicy poza prawem?

O dalszym losie śledztwa prowadzonego przez FBI zadecyduje Departament Sprawiedliwości, który oceni, komu i jakie zarzuty zostaną postawione. Wielu komentatorów wątpi jednak, czy Amerykanie zdecydują się na oskarżenie własnych obywateli działających za granicą. Blackwater działa na zlecenie Departamnetu Stanu, a tylko kontrakty zawarte z Departamentem Obrony są poddane kontroli amerykańskiego prawa.

Najemników nie mogą również osądzić sami Irakijczycy. Dwustronne umowy z Waszyngtonem zabraniają miejscowym prokuratorom wytaczania procesów zagranicznym pracownikom "firm ochroniarskich". Rząd w Bagdadzie już zapowiedział zmiany w prawodawstwie, nie wiadomo jednak, czy nowe prawo będzie miało zastosowanie wstecz.

Oskarżony: Blackwater

Według Irakijczyków 16 września oprócz 17 ofiar śmiertelnych, a 22 osoby zostały ranne. Bagdad od początku twierdził, że na placu Nisur pracownicy Blackwater otworzyli ogień bez powodu. Ambasada USA twierdziła natomiast, że do zajścia doszło, gdy został zaatakowany konwój Departamentu Stanu.

Blackwater z siedzibą w Północnej Karolinie jest jedną z najbardziej renomowanych wśród kilkudziesięciu prywatnych firm ochroniarskich działających w Iraku i jedną z trzech zatrudnianych formalnie przez Departament Stanu USA.

W 2004 roku w Iraku zginęli pracujący dla Blackwater dwaj Polacy -byli żołnierze GROM-u.

Źródło: New York Times

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24