Dudała miał być drugim Krzysztofem Komendą. Mimo obietnic MS w jego sprawie nic się nie wydarzyło.
O cztery miesiące przeciąga się (znów) – z uwagi na skomplikowany charakter sprawy – decyzja Prokuratury Krajowej dotycząca wniesienia skargi nadzwyczajnej w sprawie Adama Dudały, skazanego na 25 lat więzienia za dwa zabójstwa. Których, zdaniem nie tylko dziennikarzy śledczych, ale i autorytetów prawnych oraz ekspertów, nie popełnił. Co gorsza, z tonu odpowiedzi, jakie DGP uzyskał od służb prasowych kilku instytucji mogących pomóc w odzyskaniu wolności – najprawdopodobniej niesłusznie skazanemu mężczyźnie – wynika, że szanse na zmianę jego sytuacji są niewielkie.
O uniewinnienie Adama Dudały od lat dopomina się wiele osób. Dziennikarskie dochodzenia, śledztwo przeprowadzone przez byłego oficera policji Michała Rapackiego, dowody, które wyszły na jaw podczas sprawy prowadzonej przez sędzię Barbarę Piwnik w 2014 r., starania Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz kolejnych rzeczników praw obywatelskich nie dają rezultatów. Tak samo jak kolejne listy otwarte słane do prokuratorów, sędziów i wszystkich świętych. Umierać zaczyna nadzieja, która pojawiła się po uwolnieniu Tomasza Komendy (skazany w 2004 r. na 25 lat za gwałt i zabójstwo na 15-latce) oraz Arkadiusza Kraski (skazany na 25 lat za zastrzelenie dwóch osób, wyszedł na wolność po 18 latach, czeka na wznowienie jego sprawy, o co m.in. wnioskowała prokuratura). W kwietniu ub.r. minister Zbigniew Ziobro polecił prokuraturze analizę sprawy Adama Dudały. Wiosną tego roku szef MS zapewniał media, że do początku czerwca decyzja – czy prokurator generalny złoży w jego sprawie skargę nadzwyczajną – będzie znana. I cisza. Wydaje się, że nikomu dziś nie zależy na tym, aby człowiek, który stał się ofiarą niedoskonałości funkcjonowania organów ścigania oraz działania sądów, wyszedł na wolność.
– Boję się, żebym nie popełnił samobójstwa. Wysiadły kamery, które powinny obejmować moją celę – mówił Adam Dudała w ostatniej naszej rozmowie telefonicznej. Zapytaliśmy Zakład Karny w Hajnówce, w którym obecnie Dudała odbywa karę, o tę awarię (to według szacunków DGP 15. miejsce). Major Michał Zagłoba z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku zaprzeczył.
Być może mężczyzna ma kłopoty natury psychicznej, ale każdy, kto zostałby skazany za czyn, którego nie popełnił i od 18 lat przebywa w więzieniu, może mieć kłopot z percepcją rzeczywistości.
Sprawę Adama Dudały opisaliśmy w artykule pt. „Zbrodnia sądowa. Oto modelowy przykład tego, że czasem wymiar sprawiedliwości nie działa” (DGP 02.08.2015). Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia za dwa zabójstwa, przy czym jedynym dowodem w sprawie były zeznania świadka koronnego: narkomana i pedofila, którego wiarygodność została już podważona przez sąd w innym procesie – pomawiał prawnika Jana Widackiego.
Nietrudno ustalić, że skazanego nie było w miejscu, gdzie popełnione zostały zabójstwa, bo w tym czasie balował jakieś 400 km od miejsca zdarzenia. Są na to świadkowie, których sądy nigdy nie chciały przesłuchać. Można by było także zbadać, gdzie logowały się telefony uczestników dramatu. Nigdy tego nie zrobiono. Za to wyroki ferowano. W 2004 r. zapadł pierwszy: dożywocie dla Adama Dudały. Po apelacji wyrok został zamieniony na 25 lat. Dudała przesiedział już 18 (został aresztowany w 2001 r.). O jego wyjście na wolność walczy nie tylko rodzina. Helsińska Fundacja Praw Człowieka i jej reprezentant Marcin Wolny od lat śle pisma w tej sprawie. I nie zamierza odpuszczać.
Od lat sprawą Dudały zajmowało się też Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecny wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, w czasie, gdy w latach 2009–2010 był asystentem RPO Janusza Kochanowskiego, występował do prokuratury o zbadanie tej sprawy. Gdy rozpoczął pracę w resorcie, obiecywał, że zrobi wszystko, aby niesprawiedliwie osadzony człowiek wyszedł na wolność. Nie udało się. „Zrobił wszystko, co w jego mocy, by [sprawa] została dogłębnie sprawdzona. Sam jednak nie jest ani prokuratorem, ani sędzią, nie ma dostępu do akt” – napisały nam służby prasowe Ministerstwa Sprawiedliwości. I dodały, że Sąd Najwyższy dwa razy oddalił wniosek o wznowienie postępowania karnego w sprawie Adama Dudały, a następnie oddalił kasację (obrońców –red.).
Dziś Biuro RPO także się dystansuje. Zapewnia, że sprawa Adama Dudały była kilkukrotnie i bardzo skrupulatnie badana. „Niestety (…) rzecznik nie dysponuje prawem do złożenia wniosku o wznowienie postępowania” – czytamy w odpowiedzi. RPO nie znalazł też formalnych podstaw do ponownego wniosku o kasację ani do zakwestionowania orzeczenia SN o odmowie wznowienia postępowania. „Rzecznik nadal sprawę obserwuje i jeśli nastąpi w niej jakakolwiek zmiana umożliwiająca mu działanie, zrobi to” – zapewniło biuro rzecznika.
Wydaje się więc, ze wszystko w rękach Prokuratury Krajowej. Ale ona jest także sceptyczna. „Zgodnie z ustawą z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r., wniesienie skargi nadzwyczajnej przez Prokuratora Generalnego jest możliwe dopiero po przeprowadzeniu wnikliwej analizy akt konkretnego postępowania oraz po ustaleniu, czy w danej sprawie występują przesłanki ustawowe do wniesienia takiej skargi. Z uwagi na skomplikowany charakter sprawy Adama Dudały i obszerny materiał dowodowy Prokuratura Krajowa nie zakończyła jeszcze analizy tego postępowania” – napisano w odpowiedzi na pytania DGP. I dalej: „Sprawę Adama Dudały rozpatrywał kilka razy Sąd Najwyższy, zarówno w związku z kasacjami, jak i wnioskami o wznowienie postępowania. 20 marca 2007 r. Sąd Najwyższy oddalił wszystkie cztery kasacje jako bezzasadne, a postanowieniami z 20 lutego 2008 r., 10 marca 2011 r. i 19 lutego 2015 r. odrzucił trzy wnioski o wznowienie postępowania złożone przez obrońców Adama Dudały, wskazując ich bezzasadność” – informuje dział prasowy Prokuratury Krajowej.
W sprawie Dudały jest jeden sukces: media zjednoczyły się ponad podziałami politycznymi. W kwietniu ub.r. list otwarty do Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej wystosowali: Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski („Polityka”), Janusz Schwertner, Mateusz Baczyński, Marcin Wyrwał (Onet), Sylwester Latkowski (Latkowski.com), Mira Suchodolska („Dziennik Gazeta Prawna”), Hanna Bogoryja-Zakrzewska i Adam Bogoryja-Zakrzewski (Studio Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia), Cezary Łazarewicz, Błażej Torański. W internecie trwa zbiórka pieniędzy na wynajęcie pełnomocnika dla Dudały.
Jeśli trzech ludzi ci mówi, że jesteś pijany, nie kłóć się, tylko idź spać – mówi żydowskie przysłowie. Jeśli Sąd Najwyższy czterokrotnie oddala wnioski o kasację, to czy jest to powód, aby pójść do łóżka? A może bardziej do tego, aby zerwać ślepej Temidzie opaskę, którą założyła sobie na oczy?