Pasażer otworzył drzwi w samolocie podczas lotu. "Myślałem, że eksploduje. Ludzie mdleli" [WIDEO]

Podczas lotu linii lotniczych Asiana Airlines o mało nie doszło do tragedii. Podczas lądowania jeden z pasażerów otworzył drzwi samolotu, gdy ten znajdował się 200 metrów nad ziemią. Dziewięć osób trafiło do szpitala, a mężczyzna, który otworzył drzwi, został zatrzymany.

- Myślałem, że samolot eksploduje - relacjonuje 44-letni pasażer samolot Airbus A321-200, który leciał do południowokoreańskiej miejscowości Daegu. Na kilka minut przed planowanym lądowaniem ok. 200 metrów nad ziemią, drzwi do samolotu zostały otwarte. - Wyglądało na to, że pasażerowie obok otwartych drzwi mdleli - opowiada dalej pasażer. Rzeczywiście dwunastu pasażerów miało problemy z oddychaniem i zaraz po wylądowaniu dziewięciu z nich zostało przewiezionych do szpitala. Kiedy mężczyzna próbował pociągnąć za dźwignię drzwi wyjściowych, personel pokładowy nie był w stanie go powstrzymać, ponieważ samolot miał właśnie lądować. Całą historię opisała koreańska agencja Yonhap News, która opublikowała również nagranie z niebezpiecznego incydentu. 

 
Zobacz wideo Studio Biznes odc. 156

Pasażer otworzył drzwi w samolocie podczas lotu

- To był chaos, ludzie w pobliżu drzwi mdleli jeden po drugim, a stewardesy wzywały lekarzy na pokładzie przez transmisję, podczas gdy inni biegali po korytarzu w panice - relacjonuje zdarzenie inny pasażer. Świadkowie opowiedzieli po wylądowaniu, że mężczyzna próbował wyskoczyć po otwarciu drzwi. Do środka mieli wciągnąć go inni pasażerowie. Zaraz po wylądowaniu został zatrzymany przez policję, która stwierdziła, że podejrzany nie był pijany. Nie chciał jednak powiedzieć, dlaczego otworzył drzwi. Przeciwko mężczyźnie prowadzone jest postępowanie w sprawie naruszenia przepisów bezpieczeństwa lotniczego. Z kolei ministerstwo transportu zbada, czy linie Asiana Airlines przestrzegały protokołów zarządzania wyjściami awaryjnymi. - Wydaje mi się, że linii lotniczej trudno będzie uniknąć potencjalnej odpowiedzialności - powiedział w rozmowie z Agencją Reutera Sohn Myong-hwan, profesor na wydziale obsługi lotniczej Uniwersytetu Sehan w Korei Południowej. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.