nt_logo

Mamuśki do niego wzdychały. Hugh Grant był królem komedii i twarzą seks skandalu

Zuzanna Tomaszewicz

21 marca 2023, 15:17 · 7 minut czytania
Swego czasu był królem komedii romantycznych i można wręcz rzec, że nie lada skandalistą. Uwielbiany przez starsze pokolenia, zaś przez młodsze nieco wzgardzany. Wszystko przez niezręczny wywiad, którego udzielił podczas tegorocznych Oscarów. Hugh Grant nie daje o sobie zapomnieć w Hollywood, a widzom wciąż przypomina, czym jest brytyjskie poczucie humoru.


Mamuśki do niego wzdychały. Hugh Grant był królem komedii i twarzą seks skandalu

Zuzanna Tomaszewicz
21 marca 2023, 15:17 • 1 minuta czytania
Swego czasu był królem komedii romantycznych i można wręcz rzec, że nie lada skandalistą. Uwielbiany przez starsze pokolenia, zaś przez młodsze nieco wzgardzany. Wszystko przez niezręczny wywiad, którego udzielił podczas tegorocznych Oscarów. Hugh Grant nie daje o sobie zapomnieć w Hollywood, a widzom wciąż przypomina, czym jest brytyjskie poczucie humoru.
Słyszysz komedia romantyczna, myślisz - Hugh Grant. Brytyjski aktor grał z Meryl Streep i był twarzą seks skandalu w połowie lat 90. Fot. kadr z filmu "Dungeons & Dragons: Złodziejski honor"
  • Hugh Grant uchodzi za króla komedii romantycznych. Zagrał w filmach "Cztery wesela i pogrzeb", "Notting Hill" i "To właśnie miłość". Przez wiele, wiele lat uchodził za wiecznego kawalera i kobieciarza
  • Ostatnio o aktorze zrobiło się głośno za sprawą wywiadu udzielonego Ashley Graham podczas gali Oscarów 2023. Część internautów oskarżyła go o bycie "bucem", zaś reszta broniła go, tłumacząc, że ma po prostu brytyjskie poczucie humoru
  • W połowie lat 90. stał się twarzą seks skandalu. Później udzielił wywiadu z Jayem Leno, w którym skomentował głośny incydent
  • Niebawem widzowie zobaczą Granta w produkcjach "Wonka" z Timothée Chalametem i "Dungeons & Dragons: Złodziejski honor"

Hugh Grant i jego brytyjski urok

Bawił nas w "Czterech weselach i pogrzebie", gdy udawał, że szuka ołówka w szafie, po tym jak został tam mimowolnie zapędzony przez napaloną pannę młodą. Śmialiśmy się też na scenie z "Notting Hill", w której postać aktora nie mogła znaleźć okularów przed pójściem do kina, więc wzięła ze sobą na seans gogle do nurkowania. Oczy spaniela, naturalny talent do komedii i wykwitne (bynajmniej nie przaśne) poczucie humoru - za to pokolenia, które wychowały się na jego filmach, kochają Hugh Granta.

Kiedyś uchodził za jednego z najprzystojniejszych i najbardziej czarujących gwiazdorów Fabryki Snów. Jeśli zapytacie swoje mamy o to, czy kiedykolwiek wzdychały do odtwórcy roli premiera Wielkiej Brytanii w filmie "To właśnie miłość", zapewne usłyszycie twierdzącą odpowiedź.

Dziś Hugh Grant ma 62 lata i przez niektórych nazywany jest "aktorem weteranem". A przez "niektórych" mam tu na myśli modelkę plus size Ashley Graham, która przeprowadziła z nim wywiad na szampańskim dywanie tuż przed rozpoczęciem 95. gali rozdania Oscarów.

Grant był tam najpewniej po to, by promować swój nadchodzący film przygodowy "Dungeons & Dragons". Niestety w rozmowie z dziennikarką amerykańskiej stacji ABC nie padło ani jedno pytanie na temat jego aktualnych projektów.

Graham rozpoczęła wywiad z Grantem od pytania o to, co najbardziej podoba mu się w imprezie zorganizowanej przez Akademię Filmową. – To fascynujące... cała ludzkość tu jest, to znaczy targowisko próżności (red. po angielsku vanity fair) – stwierdził.

Modelka chyba nie zrozumiała do końca żartu rozmówcy, myląc określenie "płytkiej socjety" z oscarowym after party, którego gospodarzem było czasopismo "Vanity Fair". Zresztą Grant kończył studia z literatury angielskiej na Oksfordzie, zatem miał najprawdopodobniej na myśli powieść "Targowisko próżności" pióra Williama Thackeraya.

Następnie Grant na pytanie o to, czy jest w tym roku podekscytowany którymś z nominowanych filmów, odpowiedział krótko i przecząco. Graham próbowała później wydobyć z Brytyjczyka jakikolwiek entuzjazm, ale na darmo. Zapytała go, czy bawił się świetnie na planie filmu "Glass Onion".

Użytkownicy Twittera wytknęli jej, że nie zrobiła odpowiedniego researchu przed wywiadem z Grantem, bowiem w komedii detektywistycznej z Danielem Craigiem widzimy aktora przez mniej niż minutę. – Cóż, ledwo w tym gram. Jestem w nim przez około trzy sekundy – tłumaczył. – Tak, ale czy wciąż dobrze się bawiłeś? – ciągnęła modelka. – Nie do końca – skwitował Grant, kończąc wywiad ostentacyjnym przewróceniem oczami.

Wywiad podzielił opinię publiczną. Jedni bronili modelki, twierdząc, że "ten buc utrudniał jej pracę", drudzy zaś tłumaczyli, iż Grant ma brytyjskie poczucie humor i był dla Graham aż zbyt miły (mając na uwadze jej nieprzygotowanie do rozmowy).

Hugh Grant nigdy nie przepadał za byciem celebrytą, tym bardziej że w połowie lat 90. stał się twarzą seks skandalu, przez który został aresztowany, jego ówczesny związek rozpadł się i przywarła do niego łatka babiarza, niewiernego faceta oraz wiecznego kawalera. Oczywiście aktor nie zrzucał wówczas winy na nikogo innego, tylko na siebie. Powiedzmy zatem, że jego przygoda w Hollywood miała swoje wzloty i upadki.

Kim jest Hugh Grant?

Hugh Grant urodził się w 1960 roku w londyńskiej dzielnicy Hammersmith. Jego ojciec był oficerem, który przez prawie dekadę pełnił służbę na Półwyspie Malajskim i w Niemczech, a po jej odbyciu zajął się firmą sprzedającą dywany. Matka zaś przez 30 lat uczyła łaciny i francuskiego w szkołach publicznych w zachodnim Londynie. W wieku 67 lat zmarła na raka trzustki.

Aktor wywodzi się z rodziny o militarystycznych i arystokratycznych korzeniach. W jego drzewie genealogicznym znajdziemy m.in. pierwszego hrabię Nottingham i wiernego sojusznika Elżbiety I, który tłumił powstania w Irlandii i brał czynny udział w kolonizacji Ameryki Północnej.

W czasach szkolnych Grant reprezentował swoja placówkę - Latymer Upper School - w trwającym do lat 80. teleturnieju Top of the Form. Następnie zdobył stypedium gwarantujące mu naukę w New College w Oksfordzie. Studiował tam literaturę angielską, a w wolnym czasie grywał w studenckim teatrze. O aktorstwie myślał wtedy wyłącznie jak o hobby.

Na ekranie zadebiutował w akademickim filmie "Privileged". Zanim produkcję zaprezentowano na pokazie Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych, zajmował się dorywczo udzielaniem korepetycji i pisaniem skeczy komediowych oraz reklam radiowych.

W trakcie wydarzenia zainicjowanego przez członków BAFTA do Granta zwrócił się jeden z tzw. poszukiwaczy talentów, który zaproponował mu, że będzie go reprezentować. Przyszły gwiazdor Hollywood najpierw odrzucił propozycję, lecz po chwili uznał, że na aktorstwie może zarobić trochę pieniędzy potrzebnych mu do kontynuowania studiów.

Dwa lata po premierze "Privileged" Grant zagrał w filmie "Bunt na Bounty" u boku Mela Gibsona i Anthony'ego Hopkinsa. Do 1990 roku obsadzano go przeważnie w drugoplanowych rolach - pojawił się m.in. w dramacie kryminalnym "Duży człowiek" z Liamem Neesonem i w serialu "Nasi synowie" z Julie Andrews.

Później widzowie mogli zobaczyć go w thrillerze erotycznym "Gorzkie gody" Romana Polańskiego i jako Fryderyka Chopina w "Improwizacji".

Gdy Hugh Grant skończył 32 lata, chciał rzucić aktorstwo. Przed podjęciem pochopnej decyzji powstrzymał go wręczony mu przez Richarda Curtisa scenariusz do komedii romantycznej "Cztery wesela i pogrzeb". – Gdybyś przeczytał tyle złych scenariuszy, co ja, wiedziałbyś, jak bardzo jesteś wdzięczny, gdy ktoś w końcu podaje ci do ręki coś zabawnego – wspominał w jednym z późniejszych wywiadów.

Gdyby Grant odmówił Curtisowi, pewnie teraz jego nazwisko znaleźlibyśmy w artykułach poświęconych dalszym losom aktorów, którzy nagle zniknęli z przemysłu filmowego. Na szczęście Hugh przyjął rolę Charlesa i tym samym przyczynił się do kasowego sukcesu "Czterech wesel i pogrzebu" - film zarobił 244 mln dolarów na całym świecie.

Po występie u Mike'a Newella aktor zyskał status międzynarodowej gwiazdy i zdobył nominacje do Złotego Globu oraz nagrody BAFTA, a oferty kolejnych projektów spadały mu z nieba. Zagrał razem z Julianne Moore w "Dziewięciu miesiącach" i wcielił się w Edwarda Ferrarsa w "Rozważnej i romantycznej" z Emmą Thompson, Alanem Rickmanem, a także Kate Winslet.

Seks skandal, "Notting Hill" i inne filmy

W 1995 roku Hugh Grant trafił do aresztu w Los Angeles po tym, jak policja przyłapała go nieopodal Sunset Boulevard na uprawianiu seksu oralnego z prostytutką Divine Brown. Na brytyjskiego aktora nałożono karę grzywny i obowiązek ukończenia programu edukacyjnego, którego celem było zwiększenie świadomości społecznej w kwestii AIDS. W wyniku skandalu rozpadł się też związek gwiazdora z Elizabeth Hurley.

Grant nie udawał niewiniątka. W programie "The Tonight Show with Jay Leno" na pytanie prowadzącego o to, "co do cholery strzeliło mu do głowy", odpowiedział: "Wiesz, co w życiu jest dobre, a co złe, a ja zrobiłem właśnie coś złego". Do incydentu odnosił się później (i odnosi także obecnie) z lekkim przymrużeniem oka.

Kalifornijski skandal zbiegł się w czasie z premierą "Dziewięciu miesięcy". Po zdarzeniu Grant odpuścił sobie aktorstwo na trzy najbliższe lata. W 1999 r. wrócił jak torpeda w komedii "Notting Hill", którą również napisał Richard Curtis.

Rola pracownika księgarni, który zakochuje się z wzajemnością w hollywoodzkiej gwieździe granej przez Julię Roberts, stała się jedną z jego najbardziej kultowych kreacji. Kiedy oglądamy go na ekranie, mamy wrażenie, że rzuca żartami od niechcenia, bez wysiłku.

W latach 2001-2002 obsadzono go w dwóch rolach, które polegały na byciu... kobieciarzem. W "Dzienniku Bridget Jones" nie ma dla niego ratunku, zaś w "Był sobie chłopiec" na podstawie powieści Nicka Hornby'ego jego casanova dostaje od życia drugą szansę.

W 2003 roku dołączył do gwiazdorskiej obsady świątecznej komedii "To właśnie miłość", w której wcielił się w premiera Wielkiej Brytanii i pląsał po Downing Street 10 do piosenki "Jump" The Pointer Sisters. W kolejnych latach publiczność miała szansę zobaczyć go w komedii "Prosto w serce" z Drew Barrymore, "Słyszeliście o Morganach" z Sarah Jessiką Parker, "Atlasie chmur" sióstr Wachowskich, biografii "Boska Florence" z Meryl Streep, "Dżentelmenach" Guya Ritchie'ego, filmie dla dzieci "Paddington" i serialu "Skandal w angielskim stylu" z Benem Whishawem.

Niebawem ujrzymy go jako głównego antagonistę Chrise'a Pine'a i Michelle Rodriguez w komedii fantasy "Dungeons & Dragons: Złodziejski honor", która bazuje na kultowej grze RPG (niewtajemniczeni z pewnością kojarzą ją z serialu "Stranger Things"), oraz w kolejnej adaptacji "Charlie'ego i Fabryki Czekolady", czyli produkcji "Wonka", gdzie użyczy swojego głosu Oompa Loompom - pomocnikom Willy'ego Wonki (w tej roli Timothée Chalamet).

Hugh Grant – prywatnie

Hugh Grant miał na pieńku z wieloma ekranowymi partnerami i partnerkami. Na szczęście z większością z nich wspólnie zakopał topór wojenny po latach. Tak było choćby w przypadku Drew Barrymore, z którą obecnie się przyjaźni, i z Robertem Downey Jr. Pod jego adresem często pojawiały się zarzuty, że zachowuje się, jakby połknął kij, a on sam podkreślał, że tak właśnie wygląda brytyjskie poczucie humoru w oczach wiecznie entuzjastycznych i uśmiechniętych Amerykanów.

Środowiska artystów i polityków szanują Granta przede wszystkim za nagłośnienie sprawy dotyczącej nielegalnego podsłuchiwania rozmów telefonicznych osób publicznych przez dziennikarzy brytyjskich tabloidów. Zachęcał też rodaków do głosowania przeciwko wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i od lat udziela się w organizacjach charytatywnych na rzecz pomocy osobom cierpiącym na raka trzustki.

Grant dba o prywatność swoich najbliższych i stroni od bycia celebrytą. Ma trójkę dzieci ze szwedzką producentką telewizyjną Anną Eberstein, a granie w filmach wciąż traktuje jako przyjemność. Wystarczy tylko spojrzeć na jego role, a nawet na wywiady, by dostrzec, że bawi się swoją pracą i wszystko obraca w żart.

Czytaj także: https://natemat.pl/475124,bella-ramsey-z-the-last-of-us-nie-zasluguje-na-hejt-sylwetka