Hacker włamał się na serwery Little Big Planet i zmusił Sony do ich wyłączenia

Little Big Planet pozwala na sieciową rozgrywkę i ma ku temu dedykowane serwery. Tytuł ten jest już leciwy, ale wciąż cieszy się sporą popularnością. Nikt nie spodziewał się jednak, że zostanie zaatakowany przez hackera i to w dodatku wyjątkowo toksycznego.

W zeszły weekend Sony zostało zmuszone do wyłączenia serwerów Little Big Planet, zmuszając graczy do zabawy w trybie offline. W efekcie nie było dostępu do światów pozwalających na multiplayerową rozgrywkę, czy po prostu granie po Sieci. Powodem był hacker, który znalazł sposób na przejęcie kontroli nad „error messages”.

Za ich pomogą wysyłał toksyczne wiadomości do graczy, atakował wszystkie mniejszości oraz „szerzył mowę nienawiści”. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, gdy Little Big Planet zostało zaatakowane w podobny sposób. W zeszłym roku w kwietniu oraz listopadzie hacker również przypuścił szturm na wspomnianą grę. Ostatnim razem zablokował „custom content” oraz dokonał ataku DDoS. Powód?

Powód okazuje się prozaiczny – nasz hacker nie jest zadowolony z tego, jak Sony podchodzi i traktuje markę Little Big Planet. Jak widać to doskonały powód, aby zaatakować produkt, który się kocha. Z drugiej strony z pewnością zwrócił na siebie uwagę…

Z tego powodu warto zwrócić uwagę, jeśli Wy lub Wasze pociechy grają w Little Big Planet. Póki bowiem Sony nie załatwi problemu oraz wszystkiego nie połata w sposób wystarczający, możecie się tam natknąć na rzeczy niepożądane. A przynajmniej takie, które uznawane są za nieodpowiednie dla nieletnich.