Nawet sobie nie zdajecie, jak często mam problem pod tytułem: chciałabym coś zrobić, ale nie mam pomysłu jak. Albo jeszcze lepiej: coś bym zrobiła, ale nie wiem co. Z blogiem i kanałem raczej nie mam tego problemu, bo lista pomysłów na filmy i posty jest bardzo długa, a czasu bardzo mało. Dotyczy to głównie mojego bullet journala. Czasem na szukanie pomysłu marnuję więcej czasu niż na wprowadzenie go w życie. Znacie to? Jak znaleźć inspirację? Spróbujcie któregoś z tych sposobów.

Jak znaleźć inspirację do działania?

Znacie pewnie to uczucie, kiedy w głowie zapala się jakaś żaróweczka, a w brzuchu zaczynają latać motyle. W głowie mamy wtedy milion myśli na sekundę i ma się ochotę właśnie teraz, właśnie tutaj usiąść i działać. Niestety takie momenty zdarzają się zdecydowanie zbyt rzadko. Mam jednak kilka swoich metod, jak pobudzić mózg do działania, które stosuję i świetnie się sprawdzają. W większości wyglądają naprawdę banalnie, ale warto chociaż spróbować. A może właśnie na Was zadziałają?

1. Zainspiruj się naturą

Kiedy szukam pomysłu, zawsze pierwszym moim ruchem jest wyjście z domu. Nie musi być to od razu wielka wyprawa na drugą stronę miasta, ale po prostu spacer po osiedlu lub najbliższym parku. Kiedy spaceruję, wyciszam się, patrzę na zieleń i nie skupiam się na niczym konkretnym. Wtedy nowe pomysły same pojawiają się w głowie. Ważne jest tylko to, żeby mieć przy sobie jakiś notesik i od razu wszystko sobie zapisywać. Inaczej wszystko zapomnicie, wiem z własnego doświadczenia.

Jeżeli nie macie możliwości, żeby wyjść z domu (albo z pracy), spróbujcie puścić sobie w słuchawkach dźwięki lasu albo deszczu. Na mnie działa szczególnie to drugie. Burza, deszcz i wiatr to coś, co działa na mnie kojąco.

Polecam przede wszystkim: strumień w lesie, burzę z deszczem, ewentualnie transmisje na żywo z połączeniem muzyki relaksacyjnej z dźwiękami natury.

2. Inspiracje przez podróże

Zaobserwowałam na sobie, że podczas podróży wpada mi do głowy najwięcej niesamowitych pomysłów. Kiedy jestem na wakacjach, zawsze (ale to ZAWSZE) mam przy sobie notes i długopis, bo te genialne pomysły są zwykle bardzo ulotne. Niemniej największe zmiany i największe projekty zrealizowałam właśnie po wakacjach. I nie ma dla mnie znaczenia czy inspiracją jest basen i drink z palemką, czy intensywne zwiedzanie. Często jest to zjedzenie czegoś nowego czy poznanie kultury innej niż nasza. Nigdy też nie ukrywałam, że podróżowanie to naprawdę coś, co kocham i gdyby to było możliwe, całe moje życie bym temu właśnie poświęciła. Momenty, w których doświadczam czegoś nowego są dla mojej kreatywności jak najbardziej pożywne danie obiadowe :)

Sobotni piąteczek

3. Internet – kopalnia inspiracji

Inspirować się online można na wiele sposobów. Wiadomo – można po prostu wejść na Pinterest i wpisać interesujące nas hasło, albo przewertować najbardziej zbliżony do naszych zainteresowań hasztag na Instagramie. Ale można też sięgnąć głębiej – ja lubię od czasu do czasu obejrzeć ciekawy TED (a jest ich też bardzo dużo po polsku). Może być nawet kompletnie nie na temat, ale sprawi, że coś w mojej głowie akurat załapie i jest – zapala się żaróweczka. Na Feedly mam też moją dosyć dużą bazę blogów, które w miarę regularnie czytam, więc w tym miejscu też zawsze jest szansa na pojawienie się iskierki zapału.

4. Nauka pobudza do tworzenia

Przyznam się szczerze, że jestem typem osoby o słomianym zapale. Ale akurat w przypadku poszukiwania inspiracji jest to bardzo przydatna cecha. Dlaczego? Ponieważ, kiedy postanawiam uczyć się czegoś nowego, albo podjąć się jakiegoś nowego wyzwania z automatu bardziej mi się chce. I dotyczy to wielu obszarów mojego życia. Mam na przykład zrywy kulinarne, kiedy gotuję różne przeróżne rzeczy i smaki, których nigdy nie próbowałam. Miałam zryw ogrodniczy, kiedy chciałam na balkonie zrobić sobie mały ogródek. Niestety, zwykle takie zrywy są krótkotrwałe, ale dają mi energię do moich długoterminowych działań, jak blog, kanał, bujo czy działalność, do której nie mogę się zabrać.

5. Czytaj, zapisuj, działaj

Ostatni sposób to coś, o czym na bardzo długo zapomniałam, a co odkryłam dosłownie w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Czytanie. Książki. To coś, co naprawdę mocno inspiruje. Kiedy zanurzam się w świat wykreowany przez autora, znajduję w książce cytaty, które warto zapisać, często łapię się na tym, że pojawia się w mojej głowie jakiś pomysł. To kolejny moment, kiedy przydaje się notes z długopisem tuż obok.


Jest oczywiście jeszcze wiele innych sposobów, których nie udało mi się jeszcze wykorzystać. Od lat przymierzam się do medytacji, ale nie wiem, jak się za nią zabrać. Czytałam też o ciekawym sposobie: usiąść gdzieś sobie po turecku, wszystko wyłączyć, wziąć tyko notes i długopis i wypisywać wszystko, co tak po prostu przyjdzie Ci do głowy. Taki strumień myśli, całkowicie nieuporządkowany. A może już z tego korzystaliście? Jestem też ciekawa, jakie Wy macie pomysły na szukanie inspiracji?

1 Comment

  1. Cześć :)
    Ja też po dłuugiej przerwie wróciłam do czytania i przyznaję, że samo czytanie naprawdę inspiruje. Jeszcze jakiś czas temu często rysowałam, malowałam i zazwyczaj towarzyszyły mi przy tym rożne audiobooki, słuchowiska. Uwielbiałam też brać książkę ze sobą i jechać gdzieś, lub iść na spacer do parku żeby tam chwilę poczytać.
    W momencie kiedy zaczęłam odstawiać książki na bok, przestałam mieć ochotę na rysowanie czy na takie spontaniczne wychodzenie z domu. Książki dają kopa do działania. Przez powrót do czytania zapisałam się nawet na kurs angielskiego po to, by móc z lepszym zrozumieniem czytać je w oryginale <3