7z8
''Jerzemu jest bardzo trudno''
Później choć wielokrotnie zapraszał mamę na swoje przedstawienia, nie doczekał się słów uznania.
- Miała mi za złe, że nie zostałem kolejarzem. Aż do śmierci w 1992 roku. A kiedy umarła, znaleźliśmy w jej rzeczach kasetkę z powycinanymi z gazet recenzjami z moich spektakli i moje zdjęcia, całe archiwum. Kryła to za życia, za różne rzeczy mnie chwaliła, za aktorstwo nie. Jak widziała mnie w telewizji, marudziła: ''Eee...''.
Doceniała go za to żona Georgeta – swoje imię zawdzięczająca francuskim przodkom – którą poznał jeszcze w czasach szkolnych. Dla dobra rodziny zrezygnowała z pracy, aby opiekować się domem i dziećmi. Przez lata znosiła anonimowe telefony od wielbicielek aktorskiego talentu męża.
- Jerzemu jest bardzo trudno. Żona była dla niego całym światem. Przez wiele lat stała u jego boku, gotowa zawsze do poświęceń - mówi informator „Na żywo”. Na szczęście w trudnych chwilach aktor może liczyć na wsparcie dzieci oraz przyjaciół. (sm/gol)