Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice "chłopczyka z Cieszyna" płakali, gdy sąd przesłuchiwał ich córkę

Teresa Semik
Rodzice oskarżeni o śmierć syna nie widzieli córki od dwóch lat. 7-letnia Wiktoria wie, że "siedzą w więzieniu". Jednak nie chciała o nich rozmawiać.

Proces Jarosława R. i Beaty Ch. dobiega końca przed katowickim Sądem Okręgowym. Odtworzenie zrejestrowanego nagrania z próby przesłuchania córki oskarżonych było ostatnią czynnością dowodową przed wakacjami. W czasie tego przesłuchania córka oskarżonych, Wiktoria, zeznawała w obecności psychologa w specjalnym pomieszczeniu, a nie na sali rozpraw.

Rysowała, gdy jeden z sędziów podjął z nią rozmowę. Uśmiechała się, chętnie opowiadała o młodszej siostrze Natalii, o szkole i swoich urodzinach. Gdy rozmowa schodziła na temat rodziców, zamykała się w sobie, odwracała głowę. Na pytanie, czy wie, gdzie oni są, odpowiedziała tylko, że "siedzą w więzieniu". Więcej na ich temat nie chciała mówić. Sąd zaniechał więc dalszego jej przesłuchania.

Oskarżeni rodzice rozpłakali się, gdy zobaczyli ją na ekranie. To nie było wzruszenie udawane. Od czasu aresztowania, w czerwcu 2012 roku, nie widzieli córek.

Gdy brat dziewczynki, Szymek, umierał w 2010 r., ona miała 4 lata. Kiedy rodzice wywozili jego ciało z mieszkania w Będzinie do Cieszyna, jechała z nimi w aucie i z roczną wówczas siostrą. Obie dziewczynki przebywają w rodzinie zastępczej w Sławkowie. Babcia, Zenobia Ring, ma z nimi ograniczony kontakt. Może się z nimi spotykać tylko na miejscu. Chciała sprawować nad nimi opiekę prawną, ale matka dziewczynek, oskarżona Beata Ch., nie wyraziła zgody. Do dziś sprawa jest w sądzie rodzinnym.

Kolejna ekspertyza

Skład orzekający chce rozwiać wszystkie wątpliwości dotyczące okoliczności śmierci 22-miesięcznego Szymona. Umierał w domu przez kilka dni. Sekcja zwłok wykazała, że miał uszkodzone jelito cienkie w dwóch miejscach - pęknięte i stłuczone. Lekarze, którzy wydali opinię na temat przyczyn jego śmierci, nie mieli wątpliwości, że jelito zostało uszkodzone na skutek urazu. Wdało się zapalenie otrzewnej, zapalenie płuc i dziecko zmarło w cierpieniach, bo nie udzielono mu pomocy medycznej.

Sąd zdecydował powołać jeszcze jednego biegłego z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku, który ma się wypowiedzieć na temat mechanizmu urazu (aby wykluczyć pęknięcie jelita wskutek choroby), jak przebiegał proces zapalny, ile mógł trwać, czy rodzice mogli zbagatelizować objawy? W poniedziałek akta sprawy pojadą do Gdańska. Zachowały się tkanki pobrane w czasie sekcji z ciała Szymka do badań histopatologicznych. Nowa ekspertyza powinna być gotowa do 27 sierpnia br. Następna rozprawa 1 września.


*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!