10 marca 2024

Podsumowanie tygodnia, czyli najciekawsze wydarzenia ze świata motoryzacji

Volkswagen ID.7

Miniony tydzień obfitował w ciekawe informacje ze świata motoryzacji. Większości z nich poświęciliśmy dużo miejsca w osobnych artykułach. Jednak były też takie, które, choć interesujące, łatwo spuentować kilkoma zdaniami. Oto krótkie podsumowanie ostatnich 7 dni.

Miną dziesięciolecia

Szef Boscha – Stefan Hartung – uważa, że przejście na elektromobilność zajmie 30-35 lat. Nawet dziś, gdyby nagle wprowadzić produkcję wyłącznie aut elektrycznych, wyeliminowanie spalinowej motoryzacji z dróg zajęłoby 16 lat. Poza tym nie wszystkie pojazdy da się zelektryfikować.

Jako przykład Hartung podaje tutaj kombajny. Aby mogły one pracować przez 12 godzin dziennie, ich bateria byłaby tak ciężka, że... „zapadłyby się pod ziemię" – twierdzi szef Boscha.

Stary, dobry silnik spalinowy jeszcze przez długi czas pozostanie z nami.

Lewandowski dłużej z Cuprą

Cupra, czyli najmłodsza z marek będących w portfolio grupy Volkswagen, ogłosiła właśnie przedłużenie umowy partnerskiej z FC Barceloną do 2029 roku. A skoro hiszpański producent tak długo będzie dostarczać pojazdy dla aktualnego mistrza LaLiga, to Robert Lewandowski najprawdopodobniej już do końca swojej kariery nie wysiądzie z Cupry – wszak jego kontrakt z Dumą Katalonii obowiązuję do połowy 2026 roku.

No chyba że jednak Saudyjczycy sypną groszem na egzotyczny transfer, co umożliwi Lewemu podróże nieco bardziej ostentacyjnymi autami.

LEWANDOWSKI DŁUŻEJ Z CUPRĄ

Zobacz wideo news

Zmian może nie widać, ale są ogromne

Polski oddział Lexusa rozpoczął przyjmowanie zamówień na zmodernizowany model UX 300h. Na pierwszy rzut oka zmian nie ma zbyt wiele, ale to tylko pozory. Bo clou programu znalazło się pod maską, gdzie hybrydę 4. generacji zastąpiła... oczywiście, że 5. generacja! Tym samym model UX 250h ustąpił miejsca UX-owi 300h. Jak obiecuje producent, zastosowanie nowego układu hybrydowego i redukcja masy własnej pojazdu pozwoliły ograniczyć apetyt na paliwo aż o 12%.

I takie modernizacje to rozumiemy!

Tesla znów zarobi miliardy?

Od 2024 roku Tesla oficjalnie otworzyła swoje ładowarki Supercharger dla samochodów elektrycznych innych marek. Na razie skorzystać z nich mogą wyłącznie klienci Forda, od których Musk pobiera średnio o około 30% wyższe opłaty niż od właścicieli Tesli. Wkrótce pod Superchargerami zobaczymy jednak modele kolejnych marek, co znów wzbogaci dyrektora generalnego tej firmy.

Ile? Zdania na ten temat są podzielone, ale niektórzy mówią, że o 6 do 12 mld dolarów rocznie, natomiast inni – o 10 do 20 mld dolarów. Do tego dochodzą zarobki m.in. na kredytach węglowych, które w zeszłym roku wyniosły 1,79 mld dolarów.

Wygląda na to, że Tesla wcale nie musi sprzedawać samochodów, aby zarabiać krocie.

GR Yaris powraca nad Wisłę!

Po latach produkowania nudnych samochodów Toyota postawiła na emocje. Efekty były zatrważające, a jednym z symboli tej przemiany jest GR Yaris. Samochód równie niedorzeczny, co fascynujący. Nic dziwnego, że rozkochał w sobie entuzjastów motoryzacji, a w Polsce sprzedawał się tak świetnie, że Toyota musiała zwiększyć pulę aut dostępnych dla klientów nad Wisłą.

Ale wszystko co dobre szybko się kończy. I GR Yarisa już od jakiegoś czasu nie można było kupić w salonach marki. Jednak wreszcie wraca! 12 marca (czyli już w najbliższy wtorek) Japończycy zaczną przyjmować zamówienia na zmodernizowanego hot hatcha. Teraz ma pod maską 280 KM, napęd na cztery koła oraz manualną, 6-biegową skrzynię (lub opcjonalny 8-biegowy automat stanowiący tegoroczną nowość). Cena? Od 214 900 zł.

Jedno jest pewne: warto było popularyzować hybrydy przez ponad 20 lat, by teraz móc produkować tak ekscytujące pojazdy.

Nissan z Fiskerem?

Japończycy mają zainwestować ponad 400 mln dolarów w podupadającego Fiskera. Mimo zeszłorocznej rynkowej premiery nowego modelu, temu niewielkiemu wytwórcy z USA brakuje pieniędzy. Za to dysponuje on platformą, którą Nissan może wykorzystać do budowy elektrycznego pick-upa. Negocjacje są podobno na bardzo zaawansowanym etapie.

Fisker do tej pory ciągle miał pod górkę, ale z Nissanem za plecami w końcu może wyjść na prostą.

Dymy wokół Tesli

Zarobki zarobkami, ale ostatnie dni to również czas formowania się czarnych chmur nad Teslą. I nie są to bynajmniej chmury burzowe, lecz trujący obłok spalin. W miniony wtorek doszło do pożaru słupa energetycznego i awarii zasilania w pobliżu fabryki Tesli w Gruenheide pod Berlinem. Zakład został ewakuowany, a produkcja musi zostać wstrzymana na kilkanaście dni (najprawdopodobniej do połowy marca). Prąd straciły nie tylko zakłady amerykańskiego wytwórcy, ale i pobliskie miasto Erkner wraz z częścią Berlina, a do akcji wkroczyć musieli... saperzy.

Wszystko przez to, że cała akcja była działaniem dywersyjnym wymierzonym w Gigafactory przez grupę „Vulkangruppe”, która jest lewicową, ekstremistyczną bojówką. A to niejedyne kłopoty Amerykanów w Niemczech. Ledwie kilka dni wcześniej zakład Tesli został oskarżony o zatruwanie okolicznych rzek. Ścieki pochodzące z fabryki samochodów elektrycznych mają kilkakrotnie przekraczać dopuszczalne normy zanieczyszczeń.

Jak widać, ekologia na pstrym koniu jeździ.

Hybryda ostateczna

Co do zasady, hybrydowe układy napędowe służą przede wszystkim oszczędzaniu – zarówno paliwa, jak i planety. Jednak nie tym razem. W przypadku Bugatti, które pracuje nad następcą Chirona, hybryda też co prawda oszczędzi, ale cylindry – przed anihilacją. Bugatti potwierdziło, że nowy model, na obraz i podobieństwo Chirona, zachowa wszystkie 16 cylindrów. Jednak tym razem będzie to jednostka V16 zamiast W16, a do tego stanowiąca część hybrydowego układu napędowego.

Na razie nie znamy więcej szczegółów, ale za to Bugatti opublikowało krótki filmik, na którym można usłyszeć ten cud techniki. Czy trzeba czegoś więcej?

Brazylijska telenowela

Volkswagen zaprezentował Polo Robust, czyli takie z nieco większym prześwitem. Podobne auto Niemcy oferują w Afryce i, wbrew pozorom, Polo Robust nie jest wariacją na temat dawno porzuconego przez Volkswagena modelu z plakietką Cross, który skierowany był dla chcących się wyróżnić mieszkańców europejskich metropolii.

Tymczasem Polo Robust ma służyć nie do lansu, lecz pracy. I to ciężkiej, bo samochód skierowany jest do sektora rolniczego, w którym ma być alternatywą m.in dla... motocykli. Pod maską pracuje benzynowe 1.0 o mocy 85 KM. Dostępne pakiety wyposażenia zawierają m.in. winylowe pokrowce na fotele, gumowe dywaniki i wykładzinę do bagażnika oraz hak holowniczy, co jednoznacznie zdradza użytkowy charakter auta. Warto też odnotować, że Polo Robust powstało na bazie odmiany sprzed ostatniego liftingu.

Ciekawe czy Niemcy zaoferują ten pojazd również w Argentynie... W końcu wielu emerytów wypowiada tam „Das auto” bez latynoskiego akcentu!

Policzek w stronę Muska?

Chiński wytwórca aut elektrycznych Nio szykuje dwie tanie marki – Alps i Firefly. Jak donosi chiński portal CarNewsChina, testowane auto Alpsa – crossovera w stylu coupe – zauważono już na ulicach Państwa Środka. Widnieje na nim napis „lepsze niż Tesla Model Y”. Początek produkcji tego samochodu zaplanowano na lipiec bieżącego roku, a do sprzedaży trafi on w październiku.

Czekamy na odpowiedź ze strony Tesli!

Elektryki na hamulcu

Po wycofaniu dopłat na samochody elektryczne, liczba rejestracji takich aut w Niemczech w lutym bieżącego roku spadła o 15,4% w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego i wyniosła 27 479 pojazdów. Z kolei cały rynek urósł o 5,4%, osiągając wyniki 217 388 aut. Sprzedaż elektryków spada, ale rosną zakupy aut na olej napędowy (+9,7%), benzynowych (+2,3%), hybrydowych (+22,3%) oraz na LPG – aż o 49,9%.

W styczniu liczba rejestracji elektryków wyniosła z kolei 22 474 szt. Oznacza to wzrost o 23,9% względem tego samego okresu ubiegłego, ale i spadek aż o 54,9% w stosunku do grudnia 2023 roku, kiedy to z dnia na dzień zrezygnowano z dopłat do zakupu takich aut.

Znów potwierdza się zasada, że za miłość do elektryków trzeba... płacić!