Eveline Cosmetics, Pure Soul Eyeshadow Palette (Paleta cieni do powiek)

Dla laika w sam raz ;)

Paletkę tę kupiłam krótko po tym, kiedy pojawiły się w Biedronkach. Nie wiedziałam początkowo, którą wybrać, ale ostatecznie padło na recenzowaną w tym miejscu wersję Pure Soul. Kosztowała wówczas około 30 złotych.

Nie jestem fanką wykonywania rozbudowanych makijaży, ale czasami najdzie mi ochota na eksperymenty :D. Tej paletki tak naprawdę mogłabym nie mieć, bo już miałam swoje ulubione cienie, lecz coś mnie do niej przyciągało. W końcu jednak wylądowała w moich rękach i zainspirowała do zabawy. Jest tutaj 10 cieni - 5 błysków i 5 matów. Wszystkie błyski nie mają takiego samego wykończenia. Emotion i Pride to metaliki; Energy i Spirit to perły; Innocent to coś pomiędzy wcześniejszymi. Każdy z nich najlepiej wygląda nałożony palcem na mokrą bazę z korektora (lub inną). Wówczas wybija się z nich największy blask oraz najmocniejszy kolor. Osypują się najbardziej podczas aplikacji na powiekę, dlatego warto najpierw wykonać makijaż oczu, a potem dopiero twarzy, żeby nie skończyć jako brokatowa panda :D. W ciągu dnia też pojedyncze kawałki brokatu spadają pod oczy w przypadku cieni metalicznych, a perły trzymają się bez kruszenia. Maty natomiast mają średnią pigmentację, ale i tak dobrą jak na tą półkę cenową. Jaśniejsze odcienie, jak Nude czy Vitality, rozcierają się bezproblemowo do chmurki, a ciemniejsze, jak Shadow czy Mind, wymagają już bardziej wprawionej ręki. Moim zdaniem to właśnie najciemniejszy, czyli Mind, robi największe plamy i prześwity, przy czym dokładanie tylko pogarsza sytuację. Wszystkie są suche i lubią się osypywać, więc powtórzę jeszcze raz - najpierw makijaż oczu, potem twarzy :D. Z łączeniem, czyli gładkim przechodzeniem kolorów, również bywa różnie i tutaj znowu pochwalę jaśniejsze odcienie, które po prostu robią to lepiej. Jako całość paleta jest dobrze przemyślana, niczego jej nie brakuje. Błyski dopasowane są do matów, mamy dobrej jakości lusterko i brak dołączonego wątpliwej jakości pędzla. Dla każdego laika, lubującego się w brązowo-różowych odcieniach, powinna być w sam raz ;). Ale to nie jest szczyt możliwości Eveline. Wybierzcie ją, jeśli nie wymagacie od cieni cudów.

Paletę cieni kupiłam w Biedronce w promocji za jedyne 29,99zł.
Posiada ona 10 cieni - 5 błyszczących i 5 matowych.
Cienie są bardzo dobrej jakości, nie osypują się, są ładnie napigmentowane, przyjemnie się blendują i łączą ze sobą. Paleta posiada lusterko co jest dodatkowym plusem.