Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Morderca córki Eleni mieszka w Berlinie

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Wywiózł ją do lasu, strzelił z pistoletu w skroń i serce, zabijając na miejscu. Tylko dlatego, że nie chciała dłużej być jego dziewczyną! Afrodyta, 17-letnia córka znanej piosenkarki Eleni (59 l.), zginęła w 1994 r. z rąk Piotra G. (42 l.). Jej mordercę skazano na 25 lat więzienia, ale już jest na wolności!

Polscy celebryci, którzy stracili dzieci Foto: Bogdan Hrywniak / newspix.pl

Jak informuje „Kurier Słupecki”, Piotr G. wyszedł zza krat i obecnie mieszka w Berlinie pod zmienionym nazwiskiem. Po otrzymaniu maksymalnego wyroku 25 lat więzienia powinien siedzieć jeszcze do 2019 roku. Rzeczniczka Zakładu Karnego w Rawiczu nie ukrywa w rozmowie z Faktem, że Piotr G. nie jest już ich więźniem. Rzecznik Służby Więziennej także potwierdził jego przedterminowe zwolnienie. „– Zakończył się proces resocjalizacji –” słyszymy.

Choć gwiazda mu wybaczyła, to jego wyjście na wolność zmąciło jej spokój i przywołało bolesne wspomnienia. „– Eleni postanowiła, że nie udziela w tym temacie żadnych wywiadów. To dla niej bolesna sprawa. To, że mu wybaczyła, to jedna sprawa. Ale boli ją, jak to się potoczyło –” mówi Faktowi menedżer Eleni, Kostas Tzoka. „– Gdyby ode mnie zależało, to bym zasądził karę śmierci, bo tyle ta kobieta przez tego człowieka wycierpiała i cierpi nadal. Ale Eleni to inna kobieta i ona nie jest za tym –” dodaje nasz rozmówca.

Piotr G. przez cztery lata był chłopakiem Afrodyty. Był bardzo zaborczy. Matka przeczuwała, że ten związek może źle się skończyć. Ale żeby aż tak?! Gdy dziewczyna zerwała z Piotrem G., postanowił się zemścić. Kupił nielegalnie pistolet i zaplanował zbrodnię. Morderstwo poruszyło całą Polskę.

Po latach gwiazda zapewniła, że wybaczyła katowi Afrodyty. „– Gdybym nie wybaczyła, nie żyłabym –” mówiła w jednym z wywiadów. Nigdy jednak nie zapomniała o ukochanym dziecku. „– W moim sercu Afrodyta będzie żyła zawsze. Nadal obchodzę każde jej urodziny, rocznicę śmierci, zastanawiam się, jaka by była, co by robiła, czy miałaby dzieci. Ale na co dzień nie rozpaczam. Pogodziłam się z myślą, że moje dziecko jest już w lepszym świecie, do którego wszyscy zdążamy. Nie czuję złości ani nienawiści. Mam pokój w sercu. Bez tego nie mogłabym żyć ani śpiewać –” deklarowała.

Ostatniego zwrotu akcji się nie spodziewała...

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji