Daltonizm - życie bez kolorów

Byłoby prościej, gdybym nie był daltonistą - mówi Osioł z filmu ?Shrek?. Tak zwana ślepota barw może bowiem skutecznie uprzykrzyć życie.

Kłopoty z rozpoznawania barw ma co dwunasty mężczyzna i co setna kobieta. Niektórzy z nich nawet nie wiedzą, że cierpią na daltonizm. Wszystko za sprawa obiegowej opinii, która świat postrzegany przez daltonistę maluje w czerni, bieli i szarościach. Tymczasem objawy mogą - choć, oczywiście, nie muszą - być znacznie subtelniejsze. Jeśli nie mamy do czynienia z daltonizmem całkowitym chory jest w stanie odróżnić kolory, ale sprawia mu to trudności. Różne odcienie czerwieni wydają się szarawe, a zielenie i pomarańcze wyglądają tak samo. Osoby takie potrzebują lepszego nasycenia barw, większego kąta widzenia oraz więcej czasu na analizę bodźca wzrokowego. Czasami główna niedogodnością daltonizmu jest zmęczenie oczu pod wpływem barwnych bodźców. W przypadku dorosłych objawem bywa dość ekstrawagancki dla otoczenia dobór kolorów ubrania. W wieku dziecięcym - dziwna kolorystyka rysunków. Częściowy daltonizm wcale nie przekreśla - jak zwykło się uważać - szans na prawo jazdy. Badania dowiodły, że kierowcy z zaburzeniami rozpoznawania barw, wcale nie powodują większej liczby wypadków.

Wybrakowane czopki

A wszystko za sprawa defektu w budowie oka. Kolory są tak naprawdę różnej długości falami widma świetlnego. Przykładowo barwa czerwona odpowiada długości fali elektromagnetycznej od 650 do 700 nanometrów. Łącząc barwy podstawowe, czyli czerwoną, zieloną i niebieską oko rejestruje różnorodne odcienie kolorów. Szacuje się, że jest ich 17 tys. Za odbiór barw odpowiedzialne są czopki znajdujące się na siatkówce czyli wewnętrznej, światłoczułej części gałki ocznej. Trzem podstawowym barwom podporządkowane są trzy rodzaje czopków, które rozpoznają różne długości fal. Pojedynczy czopek zawiera jeden z trzech pigmentów (czerwony, zielony lub niebieski) zwanych opsynami, które absorbują konkretne długości widma świetlnego. Przyczyną daltonizmu są nieprawidłowości w funkcjonowaniu któregoś rodzaju czopków lub ich brak.

Najcięższą postacią daltonizmu jest monochromatyzm, czyli całkowita niezdolność do rozpoznawania barw. Monochromatycy mają zwykle tylko jeden rodzaj czopków. Nie mogą rozróżniać barw, ale ich widzenie jest w miarę normalne. Gorzej bywa, gdy siatkówka oka nie zawiera żadnych czopków, w tzw. achromatopsji, wtedy poza niemożliwością rozpoznawania barw występują trudności w widzeniu przy normalnym świetle.

Gdy na siatkówce występują dwa rodzaje czopków mówimy o dichromatyzmie. Ma on trzy postacie. Protanopia to brak czopków czerwonych. Czerwień pomarańcz i żółć są przytłumione, czasami wręcz szare. Czasami czerwień jest mylona z zielenią. Osoba dotknięta taką wadę nie widzi także czerwieni jako składowej innych kolorów. Róż i fiolet odbierane są jako niebieski. Tę dość rzadką wadę ma Mark Zuckenberg, twórca Facebooka. Jak sam przyznaje, właśnie dlatego społecznościowy portal ma kolorystykę pozbawioną czerwieni, a wręcz ograniczoną do różnych odcieni niebieskiego. Euteranopia to brak czopków zielonych. Osoba, która ma taką wadę nie jest w stanie odróżnić czerwonego i pomarańczowego od żółtego i zielonego. Morski i fiolet wydają się tym samym kolorem. Jest też nazywana daltonizmem właściwym, gdyż na ten rodzaj wady cierpiał angielski chemik John Dalton, który w 1794 r., opierając się na własnym przypadku, opublikował jej opis. Najrzadziej występuje tritanopia, czyli brak czopków niebieskich. Kłopoty z rozpoznawaniem żółci i błękitu ma tylko 1 na 100 tys. mężczyzn i jeszcze mniej kobiet.

Widzę na zielono!

Trichromatyzm, jak sama nazwa wskazuje, występuje wtedy, gdy człowiek ma wszystkie trzy rodzaje czopków. Problem pojawia się wtedy, gdy pigment w którymś rodzaju czopków jest "wybrakowany". Lekarze określają to jako trichromatyzm anormalny. Jeśli problem dotyczy zielonego pigmentu ludzie postrzegają zieleń jako mniej nasyconą niż jest w rzeczywistości, a czerwień, pomarańcz i żółć jako zielonkawe. Ten rodzaj wady (deuteranomalię) ma ponad 90 proc. osób obarczonych daltonizmem. Kłopoty z czerwonym pigmentem sprawiają, że świat wydaje się bardziej szary. Wady w kodowaniu białek pigmentu niebieskiego zdarzają się najrzadziej. Na nieprawidłowy trichromatyzm cierpi znany hacker, Dan Kaminsky, który opracował mobilną aplikację DanKam, która pomaga w rozróżnianiu kolorów. Odpowiedni zestaw filtrów graficznych przetwarza na żywo obraz z kamery i eksponuje różnice w jaskrawości barw, pozwalając na przykład odczytywać dotychczas nieczytelne napisy, czy odróżnić zielone cukierki od brązowych. Aplikacja jest dostępna dla iPhonów i Androidów.

Męskie przekleństwo

Daltonizm jest zazwyczaj wadą wrodzoną, uwarunkowaną genetycznie, dziedziczoną z chromosomem płci X. Kobieta, mając dwa chromosomy X może być nosicielką genu ślepoty barw nawet o tym nie wiedząc. Mężczyzna ma tylko jeden chromosom X, jeśli uszkodzony, zachorować musi. W bardzo rzadkich przypadkach kobieta też może mieć tę wadę. Oznaczać to, że posiada dwa "ślepe na barwy" chromosomy X. Aby wykryć daltonizm należy wykonać test Ishihary polegający na pokazywaniu karty pokryte różnobarwnymi kropkami, które tworzą różne wzory i liczby łatwo dostrzegalne dla osoby zdrowej. Niestety, medycyna nie bardzo potrafi pomóc osobom cierpiącym na daltonizm. Czasami stosuje się soczewki kontaktowe, które za pomocą specjalnej warstwy zmieniają spektrum przechodzącego przez nie światła. Inny rodzaj soczewek stosuje się w terapii chromagenowej. Kuracja ta polega na zmianie natężenia koloru odbieranego przez oko niedominujące. Powoduje to dezorientację, a co za tym idzie mózg jest zmuszony do rozróżnienia kolorów, które do tej pory wyglądały tak samo. Duże nadzieje naukowcy pokładają w terapii genowej. Za pomocą tej metody wyleczyć dwie małpy chorujące na daltonizm. Do siatkówek ich oczu badacze przetransportowali geny zawarte w wirusach i po pewnym czasie zwierzęta zaczęły rozróżniać wcześniej nierozpoznawalne barwy.

Na pociechę daltonistom specjaliści udowodnili, że mają oni talenty nieosiągalne dla normalnie widzących. Daltoniści są niezastąpieni przy analizie czarnobiałych zdjęć lotniczych, a kobiety, które są nosicielkami uszkodzonych genów, mają większą niż reszta populacji wrażliwość na kolory.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.