Tekst piosenki:
Noc, mały blok, dookoła cisza
Ziąb, szybki krok, o kostkę się potykam po drodze
Wchodzę drzwi zamykam, wita kraina kretów
Dwa kroki, pstryk, światło, jasność 90 sekund
Lewa noga, pierwszy stopień, potem kroczę w górę torem
Kładę dłoń na brudną poręcz, urok życia w bloku to jest
Tu bogaty, tam biedaki
Niebieskie ptaki, rano w sklepie "mały matematyk"
Codzienność horrorem, tu przebije cię jak ponton
Przez ten motłoch cofniesz się jak storno
Możecie wszystko, jest demokracja, róbta co chceta
Lecz żadnego wyboru nie mają ci kolesie w dresach
Ich szansę znikają w gietach, kiedyś też był buch za buchem
Teraz nic z tych rzeczy dzieciak, bo sam chcę, a nie muszę
Wybrałem kartkę z tuszem i nieświadomie ten szalet
Wiele wad, mało zalet - od pawilonu aż po halę
Ref.: x2
M2 (M2), cztery piętra, klatka
Metraż (metraż), 2-4 kwadrat
Męka (męka), kuchnia, kibel, pokój
To nie groteska, to życie w bloku
69 rok blok powstał, wzięty rozmach
Kolejna budowla, tak rosła Piastowska
To piękno czy koszmar? Brat, weź się zastanów
Wynikła zwykła potwarz - mają nas za chuliganów
Kierują się pozorami, taka wada społeczeństwa
I co z tego, że tu mieszkam, jak czynsz tu niczym morderca
Mam być dumny z tego ziomek, że dla takich jak my koniec
Kiedy zabrzmi do drzwi dzwonek, tu komornik - koroner
To po co ten bajer, gdy brak kasy, przejebane!
A patrzenia mam już dosyć, i wkurwiania się co ranek
W sercu o bloku pamięć, lecz z drugiej strony czym się szczycić
Tą pleśnią na ścianie, czy szczurami w piwnicy?
Kiedyś ciepła woda i centralne to był luksus
Teraz termofor w łóżku, by mniej było na rachunku
Imponuje Ci to? Kwestia gustu, dla mnie marny slogan
"Bloki są zajebiste" mówią, bo jest na to moda
Ref.: x2
M2 (M2), cztery piętra, klatka
Metraż (metraż), 2-4 kwadrat
Męka (męka), kuchnia, kibel, pokój
To nie groteska, to życie w bloku
"O tu mieszka ten pasożyt, nad nim ci wiecznie chorzy
Obok młody co przychodzi na gody do młodej wdowy"
Co za skowyt, mam dość w ludzkich oczach kamer
Czuję się jak w Truman Show Jim Carrey, wśród tych zza firanek
Rzuca okiem kamper, bo trochę jazzu i mała gruda
Ja głoszę prawdę jak Jezus, oni donoszą jak Judasz
Gumowe ucho na ośce, to nie mały problem
Każdy taki chuj jest Bondem, pilnuje niczym portier
Tu niejeden swoje wbrew udowadnia ciosem w brew
Blokers, jaki blokers? To potwarz, a nie komplement
Mówią, że budzimy postrach, oczerniamy tą ziemię
Znienawidzony jak Moskal jestem za swe pochodzenie
Wciąż śnię o lepszych czasach jak V.E.T.O.
Bo kocham ludzi na tych blokach, lecz na pewno nie ten beton
Gaz, prąd, grzyb na ścianie, telewizor, fotel
Wrzucili tam hołotę, i nazwali to blokiem
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):