Bohaterami filmu są żołnierze z jednostki specjalnej w Lublińcu. Jeden z nich wyjaśnia, że nie nosi Polski Walczącej idąc do sklepu, ani w barze. - Nie noszę jej dla zabawy. Noszę ją na służbie - dodaje.
Fragmenty prowadzonej przez jego jednostkę operacji przeplatają się z kadrami z Powstania Warszawskiego. Jeden z żołnierzy zwraca uwagę, że jego oddział dziedziczy tradycję Batalionów Armii Krajowej - "Parasola", "Zośki" i "Miotły". - Tradycje bohaterstwa. A nie agresji - mówi.
Główny bohater na tle kadrów z Marszu Niepodległości - gdzie widać grupy zamaskowanych mężczyzn z literą "P" i kotwicą na opaskach zawieszonych na ramionach - przypomina, że "Polska Walcząca to sprzeciw wobec agresji".