Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasPopołudniowy serwis informacyjny TVP - Teleexpress - wyemitował w poniedziałek materiał poświęcony ceremonii wręczenia Oscarów. W relacji Katarzyny Piwońskiej pojawia się informacja, że w kategorii "najlepszy film" statuetkę otrzymał "Spotlight". Obraz traktuje o przestępczości seksualnej księży rzymskokatolickich, ale Teleexpress przemilczał ten drobny szczegół. W opisie nie ma ani słowa o Kościele Katolickim.
Amerykańska produkcja została za to przedstawiona jako film o... aferze pedofilskiej w Bostonie. O sprawie jako pierwszy napisał jeden z twitterowych komentatorów. Informacja pojawiła się również w serwisie
.
Polska prawica zbulwersowana, a Watykan zachęca do seansów
Decyzja jest to o tyle zaskakująca, że "Spotlight" miał już polską premierę na początku lutego i został pozytywnie przyjęty przez rodzimą publiczność. Film spotkał się także z dużym zainteresowaniem mediów, bo sam traktuje o dziennikarskim śledztwie gazety "Boston Globe". W "Spotlight" sprawa tuszowania seksualnej przestępczości wśród księży została jednak potraktowana jako problem całego Kościoła, nie wyłącznie Bostonu, a na końcu filmu wymienione zostały afery pedofilskie w innych częściach świata.
Niektórym prawicowym komentatorom decyzja Amerykańskiej Akademii Filmowej nie przypadła jednak do gustu. Łukasz Warzecha, publicysta "wSieci", ironizował na temat "Spotlight" na Twitterze, a portal
napisał, że film "wpisuje się lewacką retorykę deprecjonującą Kościół".
Co ciekawe, inne zdanie ma bostoński kardynał O'Malley,
. Do seansu zachęcał także watykański dziennik "L'Osservatore Romano".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!