"Dwie kadencje i do domu". Wałęsa apeluje do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

- Żądam od wszystkich sił wolnościowych, żebyśmy do wyborów samorządowych poszli razem, przeciwko PiS-owi - mówił były prezydent Lech Wałęsa po spotkaniu z szefem PO Grzegorzem Schetyną. Polityk komentował również kandydaturę Pawła Adamowicza na prezydenta Gdańska.

Były prezydent Lech Wałęsa zaapelował o koalicję partii opozycyjnych przed wyborami samorządowymi. Podczas briefingu po spotkaniu z szefem PO Grzegorzem Schetyną zwrócił się do ugrupowań.

- Zażądałem i żądam od wszystkich sił wolnościowych, żebyśmy poszli razem, przeciwko PiS-owi - mówił.

- Jesteśmy otwarci do budowy koalicji, rozmawialiśmy z Nowoczesną, jesteśmy otwarci na rozmowy z PSL, z lewicą. Jestem przekonany, że apel pana prezydenta Wałęsy tylko nam w tym pomoże - komentował Schetyna.

Paweł Adamowicz chce pozostać

Obecny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zadeklarował, że będzie startował w wyborach na włodarza miasta, czemu Platforma Obywatelska nie jest chętna. W partii trwa szukanie innego kandydata.

- Na pewno kandydatura będzie koalicyjną, wspólną, akceptowaną powszechnie, która da gwarancję Gdańskowi na rozwój - mówił Schetyna. - Jest demokracja, każdy może kandydować. Kandydatura Pawła Adamowicza wynika z jego suwerennej, ale osobistej decyzji - dodał.

- Jako pierwszy mówiłem, że nie powinno być więcej jak dwie kadencje. O to będę apelował i o to będę walczył. Apeluję do mojego przyjaciela Adamowicza, żeby słuchał swojej partii i nie robił rozłamu. Niech nie robi podobnych układów, to nie służy porozumieniu - podkreślał z kolei Wałęsa.

- Apeluję, żeby podporządkował się tym sugestiom, o których mówimy, dwie kadencje i do domu

- dodał.

Paweł Adamowicz jest prezydentem Gdańska od 1998 r.

Jarosław Wałęsa kandydatem?

Politycy komentowali również doniesienia o tym, że kandydatem na prezydenta Gdańska mógłby być europoseł PO Jarosław Wałęsa. Grzegorz Schetyna zapowiedział, że spotkanie w tej sprawie odbędzie z europosłem w piątek, a ostateczna decyzja zapadnie w marcu lub kwietniu.

- Byłem przeciwko temu, żeby Jarek kandydował, ale moi rodzice byli przeciwko mojemu wejściu w politykę i widzicie, do czego doszło. Dopóki nie będzie decyzji Platformy, ja się nie wypowiadam. Jeśli będzie wystawiony, nie ma rady, będę pomagać synowi - zadeklarował Lech Wałęsa.

Słowa premiera Mateusza Morawieckiego na nowo rozpaliły dyplomatyczny spór z Izraelem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.