W środę w Kijowie oraz kilkunastu innych miastach w różnych częściach Ukrainy protestowali przeciwnicy przyjęcia zaakceptowanej przez Ukrainę w Mińsku „formuły Steinmeiera”, czyli porozumienia ws. uregulowania sytuacji w Donbasie.

W środę deputowana Europejskiej Solidarności Iwanna Kłympusz-Cyncadze oświadczyła, że jej partia, a także Batkiwszczyna i Głos wzywają prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by wytłumaczył sprawę „formuły Steinmeiera” na posiedzeniu parlamentu jeszcze dziś i powiedział, czy „rzeczywiście jest to pierwszy krok w stronę kapitulacji Ukrainy”. Zagroziła, że jeśli tego nie uczyni, to ludzie zaczną zbierać się na Majdanie. Zaznaczyła, że to nie jej partia będzie organizować protest na Majdanie Niezależności, ale obywatele będą zbierać się sami.

„Jeśli nie będzie odpowiedzi, jeśli ludzie nie będą wiedzieli co się dzieje, to protesty będą trwać” – powiedziała Kłympusz-Cyncadze. Faktycznie, Wołodymyr Zełenski spotkał się dziś z liderami frakcji parlamentarnych, ale to najwyraźniej nie uspokoiło oponentów jego polityki.

Jak informowaliśmy wcześniej, władze zachodnich obwodów Ukrainy buntują się przeciw „formule Steinmeiera”. Deputowani Lwowskiej Rady Obwodowej w przyjętej jednogłośnie uchwale uznali, że wdrożenie zaakceptowanej przez Ukrainę w Mińsku „formuły Steinmeiera” jest niedopuszczalne. Zdaniem deputowanych, oznaczałoby to „kapitulację Ukrainy” przed Rosją. Zbliżone stanowiska zajęła Tarnopolska Rada Obwodowa.

W środę wieczorem demonstracje pod hasłem „Nie dla kapitulacji” odbyły się w 18 ukraińskich miastach, w tym w Kijowie, gdzie początkowo przyszło co najmniej kilkaset osób., a także m.in. w Charkowie (ok. 300-500 osób), Odessie, Połtawie, Winnicy, Zaporożu, Tarnopolu, Iwano-Frankiwsku, Melitopolu czy Chersoniu. Na dużej części demonstracji obecne były symbole banderowskie oraz emblematy ukraińskich organizacji nacjonalistycznych. Niektórzy protestujący przynosili też banery lub zdjęcia przeciwko prezydentowi Zełenskiemu, np. fotomontaże łączące jego twarz z twarzą prezydenta Rosji.

Protest we Lwowie. Fot. Zaxid.net, Hromadske

W stolicy Ukrainy demonstranci później przeszli pod siedzibę administracji prezydenta. Według relacji ukraińskich mediów, obecnych było co najmniej 2 tys. osób. Wiec odbył się także we Lwowie. Według relacji mediów ukraińskich, było tam 200-300 demonstrantów. Protesty te spotkały się ze względnym poparciem ze strony części polskich dziennikarzy i publicystów, np. z „Rzeczpospolitej”.

Jak pisaliśmy wcześniej, we wtorek Członkowie Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. Donbasu, w tym były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma reprezentujący Ukrainę, podpisali w Mińsku dokument określający tzw. formułę Steinmeiera. Ukraińską zgodę na „formułę Steinmeiera” potwierdził tego samego dnia również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Formuła ta przewiduje zmianę ukraińskiej konstytucji tak, by Donbas otrzymał specjalny status, przeprowadzenie tam nowych wyborów i wycofanie rosyjskich wojsk i sprzętu. Zaaprobowanie przez władze „formuły Steinmeiera” wzbudziło szereg głosów sprzeciwu. W Kijowie duży protest pod hasłem „Nie dla kapitulacji” zorganizowali pod siedzibą administracji prezydenta Ukrainy ukraińscy nacjonaliści.

Przeczytaj: Na co Ukraina zgodziła się w Mińsku? [+DOKUMENT]

Julia Tymoszenko oświadczyła, że jej ugrupowanie uważa tę formułę za nie do przyjęcia. „(…) jej podpisanie w Mińsku to bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, integralności terytorialnej i suwerenności [Ukrainy]” – napisała na Facebooku Tymoszenko.

Wcześniej informowaliśmy, że porozumienie ws. Donbasu wzbudziło oburzenie wśród różnych środowisk, szczególnie u ukraińskich nacjonalistów. Szef ruchu azowskiego, były komendant pułku Azow Andrij Biłecki nazwał tę decyzję „kapitulacją Ukrainy na warunkach Putina” i wezwał do protestów przed siedzibą prezydenta. Jego zdaniem uznanie specjalnego statusu Donbasu będzie oznaczało federalizację Ukrainy, co uznał za sprzeczne z ukraińską konstytucją. „Faktycznie będzie to oznaczało uznanie na naszym terenie prorosyjskiej enklawy” – mówił lider azowców. Porównał to porozumienie z układem monachijskim cytując słowa Churchilla: „mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także”. Biłecki zaznacza, że dopóki ukraiński parlament nie zatwierdzi „papierków podpisanych przez Kuczmę w Mińsku”, umowie tej można zapobiec. W związku z tym ogłosił „bezterminową akcję przeciw kapitulacji” i wezwał do zebrania się pod siedzibą prezydenta. Poza „azowcami”, do protestów nawołują także zwolennicy neobanderowskiej partii Swoboda, którzy również dołączyli do protestu.

Oburzenie z powodu porozumienia wyraził też były przewodniczący parlamentu Ukrainy, a obecnie deputowany z partii Europejska Solidarność Petra Poroszenki, Andrij Parubij, który nazwał propozycje mińskie „polityką demontażu ukraińskiego państwa”. Wezwał też, by nie dopuścić do „scenariusza kapitulacji”. Sam Poroszenko napisał w mediach społecznościowych, że „solidaryzuje się” z akcjami i wezwaniami przeciwników ugody. Jego zdaniem „formuła Steinmeiera” oznacza osłabienie albo nawet zdjęcie sankcji z Rosji oraz legitymizację aneksji Krymu. „Nie pozwolimy, żeby Ukraina została zniszczona” – napisał Poroszenko.

Jak informowaliśmy wcześniej, podpisanie w Mińsku przez przedstawiciela Ukrainy tzw. formuły Steinmeiera, dotyczącej drogi uregulowania sytuacji w Donbasie, wywołało oburzenie i sprzeciw głównych post-Majdanowych sił politycznych na Ukrainie: Batkiwszczyny Julii Tymoszenko i Europejskiej Solidarności Petra Poroszenki.

Według opublikowanych w środę wyników badania sondażowego przeprowadzonego przez grupę Socjologiczną Rating, aż 60 proc. badanych Ukraińców nie było w stanie ocenić inicjatywy na rzecz pokojowego uregulowania sytuacji w Donbasie, znanej jako „formuła Steinmeiera”. Ponadto, co czwarty ankietowany Ukrainiec jest przeciwko takiej idei (23 proc.), natomiast co piąty popiera takie rozwiązanie (18 proc.). Najwięcej zwolenników odnotowano na wschodzie (33 proc.), a najmniej na zachodzie (13 proc.) i w centrum kraju (14 proc.).

Jak pisaliśmy, we wtorek Członkowie Trójstronnej Grupy Kontaktowej ds. Donbasu podpisali w Mińsku dokument określający tzw. formułę Steinmeiera.  Zdaniem prezydenta Ukrainy usunięto w ten sposób ostatnie przeszkody dla przeprowadzenia szczytu „normandzkiej czwórki”, na którym mają zapaść ostateczne decyzje w sprawie uregulowania sytuacji w Donbasie.

Ukraińską zgodę na „formułę Steinmeiera” potwierdził we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ma ona zostać wdrożona w ramach stosownej ustawy. Formuła ta przewiduje zmianę ukraińskiej konstytucji przez parlament tak, by Donbas otrzymał specjalny status, przeprowadzenie tam nowych wyborów i wycofanie rosyjskich wojsk i sprzętu. Zełenski mówił, że ustawa o specjalnym statusie ma funkcjonować tymczasowo, do czasu przeprowadzenia na terenach kontrolowanych przez separatystów wyborów. Warunkiem przejścia na tryb stały jest, by wybory odbyły się zgodnie z ukraińskim prawem oraz pozytywna opinia OBWE i międzynarodowych obserwatorów odnośnie sposobu ich przeprowadzenia.

Radiosvoboda.org/ Zaxid.net / youtube.com / Unian/ 112.ua / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply