Józef Kuraś ps "OGIEŃ"

Dla komunisty czy rusina-bohaterem jest jaruzelski , a dla Polaka czy patrioty bohaterem jet J.Kuraś ! na pewno tak jest! Odpowiedz

Hej, Ogien, Ogien, my Ogniowe dzieci, kiej Ogien odejdzie, wszystko sie rozleci,,, Odpowiedz

Zobaczyłem tan materiał przez zupełny przypadek.
Serce moje kwili.
Młodzi mogą tego nie wiedzieć, Ogień miał wcześniej ps. Orzeł.
Co do nieprzychylnych opinii górali, to proszę się zaznajomić z kwestią Goralenvolk
ile to matek, babek dostało wyciorem przez doopę za to, dziś jest jak jest, dla jednych
jest bohaterem, dla innych zdrajcą.
W każdym razie zapaliłem znicz dla Bohatera tatrzańskiego, co dziwne, pod kamerą
systemową, bo byli tacy, co bezcześcili pomnik bohatera.
Niektórzy mogą myśleć, no tak był pracownikiem UB.
No i nic nowego, divide et impera! (dziel i rządź)
W kraju nad Wisłą jest jak jest wg. tej maksymy.
Dla mnie jest Bohaterem, mieszkam nad morzem, z Tatrami łączą mnie większe
więzi, np. Pan hrabia Władysław Zamoyski, co Wy ludzie o Nim wiecie? Odpowiedz

film o bandycie, niesamowite, dr Radziewicz znakomity psychiatra przyjmuje w środe od godziny 18-20, ponoć Marchwicki, który zabijał w Katowicach, również walczył z władzą Odpowiedz

Skąd ta cenzura? Przecież moja wypowiedź jest wyrażeniem zdania wprost po obejrzeniu filmu. Zamieszczam raz jeszcze w nadziei, że moderator dostrzeże, że nie jest mniej warta od bredzenia małolatów o Jaruzelskim i współpracownikach czerwonych, jeśli ktoś się nie zachwyca zbrodniami "Ognia"

Zwracam uwagę, że w tym filmie większość pozytywnych opinii o Kurasiu pochodzi od jego podkomendnych. A jaki mieli niektórzy do niego nabożny stosunek najlepiej obrazuje wypowiedź, że jak dzielił się chlebem, to ktoś o nim pomyślał jak o Chrystusie. Z drugiej strony stare kobiety stojące nad grobem i nie bojące się już najwyraźniej niczego i nikogo, więc mówią wprost-bandzior, gwałciciel, lubiący pohulać złodziej (złodziej jeszcze przed wojną). Te młodsze opowiadają to samo, ale nawet po 50 latach od tych wydarzeń boją się pokazywać twarz. Jak dla mnie wszystko układa się w całość. Gościowi ewidentnie odbiło po tym jak mu zamordowali żonę, dziecko i ojca. Szukał swojego miejsca gdzie się dało, również w UB, co dodatkowo pokazuje dramatyzm tamtych czasów. I że nie każdy w UB czy MO był prosowieckim sługusem. Gdyby tak do tego podchodzić to w czasach, gdy Kuraś pracował w nowotarskim UB też miał możliwość dostać kulkę od jakiegoś leśnego "wyklętego" prawda? Niczym się w tamtym okresie nie różnił od tych, których potem prześladował i do których strzelał. Jako żołnierz był niezdyscyplinowany, więc założył swój własny oddział w którym już nie podlegał nikomu i nie musiał nikomu salutować. A jak wojował to na filmie są zeznania świadków, a jak ktoś potrzebuje więcej a nie boi się dostać od górala w mordę to niech pojedzie na Podhale i próbuje pogadać z miejscowymi o bohaterstwie Kurasia. Nic w życiu nie jest czarno białe, choć smarkacze mający go za bohatera tak by woleli, bo tak łatwiej. Odpowiedz

Zwracam uwagę, że w tym filmie większość pozytywnych opinii o Kurasiu pochodzi od jego podkomendnych. A jaki mieli niektórzy do niego nabożny stosunek najlepiej obrazuje wypowiedź, że jak dzielił się chlebem, to ktoś o nim pomyślał jak o Chrystusie. Z drugiej strony stare kobiety stojące nad grobem i nie bojące się już najwyraźniej niczego i nikogo, więc mówią wprost-bandzior, gwałciciel, lubiący pohulać złodziej (złodziej jeszcze przed wojną). Te młodsze opowiadają to samo, ale nawet po 50 latach od tych wydarzeń boją się pokazywać twarz. Jak dla mnie wszystko układa się w całość. Gościowi ewidentnie odbiło po tym jak mu zamordowali żonę, dziecko i ojca. Szukał swojego miejsca gdzie się dało, również w UB, co dodatkowo pokazuje dramatyzm tamtych czasów. I że nie każdy w UB czy MO był prosowieckim sługusem. Gdyby tak do tego podchodzić to w czasach, gdy Kuraś pracował w nowotarskim UB też miał możliwość dostać kulkę od jakiegoś leśnego "wyklętego" prawda? Niczym się w tamtym okresie nie różnił od tych, których potem prześladował i do których strzelał. Jako żołnierz był niezdyscyplinowany, więc założył swój własny oddział w którym już nie podlegał nikomu i nie musiał nikomu salutować. A jak wojował to na filmie są zeznania świadków, a jak ktoś potrzebuje więcej a nie boi się dostać od górala w mordę to niech pojedzie na Podhale i próbuje pogadać z miejscowymi o bohaterstwie Kurasia. Nic w życiu nie jest czarno białe, choć smarkacze mający go za bohatera tak by woleli, bo tak łatwiej. Odpowiedz