W ostatnią sobotę byli u mnie znajomi, wielbiciele miękkich narkotyków. W ruch poszła fajka wodna i znajomi upodobali sobie dmuchanie oparami w mojego kota. Skutek? W pewnym momencie mój kot, mając całe towarzystwo gdzieś, zrobił kupę na środku pokoju na dywanie i zaczął się w niej rozkosznie tarzać, tak jak to wylajtowane koty lubią najbardziej... Nie wspomnę już, że jedna towarzyszka nie zanotowała faktu kupy na dywanie i rozprowadziła mi ją stopą po całym mieszkaniu.
Odpowiedz